Alonso: Naszym celem jest mistrzostwo

Były dwukrotny mistrz świata sezon 2008 ukończył na piątym miejscu z dorobkiem 61 punktów. Hiszpan zaliczył fenomenalną końcówkę sezonu, wygrywając w dwóch wyścigach i zajmując trzecie miejsce podczas Grand Prix Brazylii.

Robert Chruściński
Robert Chruściński

Kierowca teamu Renault bardzo dokładnie sprecyzował swój cel na przyszły rok: - Celem na przyszły rok jest dalsza poprawa - stwierdził Fernando Alonso reporterom podczas zorganizowanej przez ING Direct imprezy charytatywnej UNICEF. - Pierwsza część ostatniego sezonu przebiegła średnio. Nie mogę ponownie rozpocząć mistrzostw z myślą, że nie będę w stanie wygrać.

- Moim celem, a także całego zespołu jest mistrzostwo. To bardzo oczywisty cel, chociaż z biegiem czasu może się zmieniać. Jednak tutaj, w grudniu, cel jest bardzo przejrzysty. W przyszłym roku postaram się zostać zdobyć mistrzostwo. Pod koniec minionego sezonu poprawiliśmy naszą formę i nie odszedłem z Renault. Kiedy wiesz, że wszystko jest zrobione jak należy, czujesz się jak w domu, a Renault jest groźnym zespołem - uważa 27-letni Hiszpan.

Alonso stwierdził, że przyszły rok, w którym nastąpią duże zamiany w przepisach będzie rokiem niespodzianek. Mimo wszystko hiszpański zawodnik przewiduje, że Ferrari i McLaren pozostaną na samym czele stawki. - Z pewnością będzie kilka niespodzianek. W zeszłym sezonie niespodzianką były takie ekipy jak BMW i Renault. W przyszłym roku również dojdzie do kilku niespodzianek i mam nadzieję, że Renault będzie jedną z nich.

Podopieczny Flavio Briatore dodał, że nie widzi nic złego w późniejszym niż zwykle ukończeniu budowy bolidu na nowy sezon, jeżeli miałoby to pomóc w pokonaniu rywali. - Tym razem sezon zaczyna się później niż zwykle, a im później przygotujesz bolid tym lepszych wyników możesz się spodziewać. Będą bolidy, które będą dobre w lutym, a w kwietniu wszyscy będą mieli je już skopiowane. Dlatego im później przygotujemy bolid, tym lepiej dla nas. W rzeczywistości to bolid, który zaprezentujemy 20 stycznia nie będzie miał wiele wspólnego z samochodem, który będzie gotowy na wyścig w Australii - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×