- Nie zdecydowaliśmy jeszcze ostatecznie, ale rozważaliśmy kilka opcji pożegnania się z niektórymi wyścigami – powiedział Akemi Ando, rzecznik prasowy Hondy. - To coś, nad czym myśleliśmy od czasu wycofania zespołu z Formuły 1. Ale nie mamy planów aby opuszczać MotoGP.
Te słowa z pewnością przyjął z ulgą szef Dorny, firmy mającej prawa do wyścigów MotoGP. Carmelo Ezpeleta z Dorny walczy właśnie o to, aby na starcie przyszłego sezonu stanęły motocykle Kawasaki po tym jak fabryczny zespół wycofał się. Odejście Kawasaki było dużym ciosem dla serii, ponieważ na razie zagwarantowanych jest tylko 17 zawodników. Wycofanie się Hondy mogłoby być katastrofą, gdyż w MotoGP mamy aż 6 motocykli tej marki.