Po lotnym starcie z czwartego pola, Robert Kubica przebił się na trzecią pozycję, której zaciekle bronił przez kilkanaście okrążeń. Za polskim kierowcą podążał jak cień Alex Frassineti, w znacznie szybszym Lamborghini.
Włoch kilka razy zabierał się do wyprzedzenia Kubicy, ale za każdym razem nieudanie. Po ponad pół godzinie jazdy Frassineti nie spodziewanie zjechał do garażu, zgłaszając problemy z samochodem.
Robert kilka chwil później zaliczył karny przejazd przez aleję serwisową. Wszystko to, po decyzji sędziów, którzy uznali, że Oregon Team dysponuje zbyt szybkim samochodem (Renaul RS 01) i zespół musi zrównać szanse z resztą stawki w swojej klasie.
Kubica zakończył swoją zmianę po upływie około półtorej godziny wyścigu będąc na drugim miejscu. Wszystko przez wcześniejszy pit stop Giancarlo Fisichelli. Znany z F1 Włoch rozpoczął wyścig jako lider i długo bronił swojej pozycji, aby wreszcie ulec szybszemu Giorgio Mondiniemu w Ligierze LMP3.
Czwarte miejsce po upływie 2 z 6 godzin wyścigu zajmuje Artur Janosz, który wskoczył jako drugi za kierownicę Lamborghini Huracána GT3 w barwach Orange Team Lazarus.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Piszczek: Nauczką był Kazachstan