Mimo że braku podwójnych dyfuzorów, a także systemu KERS, Sebastian Vettel i Mark Webber są w czołówce klasyfikacji kierowców. Adrian Newey nie wyciąga jednak z tego faktu wniosków, że w bolidzie Red Bull Racing kontrowersyjne dyfuzory nie są potrzebne. - Nie ma żadnych wątpliwości, że podwójny dyfuzor daje lepsze osiągi. Jak bardzo, zależy od tego, jak zinterpretujesz przepisy, jak je zaadoptujesz i czy to będzie pasowało do twojego samochodu, dlatego niektóre zespoły wyciągną więcej korzyści, niż inne - przyznał Brytyjczyk. - Ale na pewno podwójny dyfuzor daje korzyści dla wszystkich zespołów. Wyzwaniem dla nas jest właściwe zaadoptowanie go do naszego bolidu.
Newey zdradził, że zastosowanie dyfuzora w samochodach jego zespołu może być trudniejsze, niż u innych ekip. - RB5 jest tak zaprojektowany, że dopasowanie podwójnego dyfuzora nie jest najłatwiejszym zadaniem. Pracujemy nad tym, ale nie możemy zaniedbać generalnego rozwoju bolidu, nie możemy zostać w tyle w innych obszarach. Unikalną częścią bolidu Red Bull jest tylne zawieszenie typu „pullrod”, które jest dobrym rozwiązaniem, gdy nie masz podwójnego dyfuzora. Dostrojenie tego elementu z podwójnym dyfuzorem będzie trudniejsze. Na pewno tego elementu nie będziemy mieć przed Monako - powiedział.
Konstruktor Red Bulla nie oglądał na żywo wyścigu w Chinach, ale z uwagą śledzi rozwój wypadków w sezonie 2009. - Najbardziej oczywistą zmianą jest zmiana na szczytach F1 w porównaniu do poprzednich sezonów. Największe zespoły - Ferrari, BMW Sauber i McLaren są teraz z tyłu, ale na pewno nie zamierzają tam zostać. Myślę, że to zdrowe i odświeżające dla F1. Nowe twarze na czele powodują wzrost zainteresowania Formułą 1 - ocenił.