[tag=308]
Robert Kubica[/tag] trafił do Formuły 1 w 2006 roku. Najpierw był kierowcą testowym w BMW Sauber. Jeszcze w debiutanckim sezonie zastąpił jednak w niemieckim zespole słabo spisującego się Kanadyjczyka Jacques'a Villeneuve.
Polak wykorzystał swoją szansę. Zajętego miejsca w bolidzie już nie oddał i od 2007 roku przez trzy kolejne sezony był etatowym kierowcą BMW Sauber. W 2008 roku odniósł swoje premierowe i na razie jedyne zwycięstwo w Formule 1. Wygrał Grand Prix Kanady.
Później Kubica trafił do Renault, w którym spisywał się bardzo dobrze, mimo że nie miał najszybszego bolidu w stawce. Jego talent dostrzegali najwięksi tego sportu. Kubica miał mieć już nawet podpisany wstępny kontrakt z Ferrari i stworzyć wielki duet z Fernando Alonso.
ZOBACZ WIDEO: Polska medalistka olimpijska pomaga seniorom w czasie epidemii. "Jeździliśmy i pytaliśmy, kto jakiej pomocy potrzebuje"
Do tego jednak nie doszło, bowiem karierę krakowianina w F1 przerwał poważny wypadek we włoskim rajdzie, po którym walczył o życie. Gdyby nie to, Polak dalej jeździłby regularnie w królowej motorsportu i w końcu - zdaniem Mario Theissena - sięgnąłby po tytuł indywidualnego mistrza świata.
- Robert wyznał mi kiedyś: "Udział w Formule 1 to świetna sprawa, ale to, co najbardziej kocham, to rajdy. Nie oczekuję, że całą karierę spędzę w F1". Gdyby jednak tak było, jestem przekonany, że byłby mistrzem świata - powiedział były szef BMW Sauber w wywiadzie dla eurosport.pl.
Pomimo poważnego wypadku i problemów z ręką, Kubica robił wszystko, żeby wrócić do Formuły 1. W końcu dopiął swego. W 2018 roku został kierowcą testowym Williamsa, a rok później kierowcą wyścigowym tego zespołu.
- Pokonał swoją niepełnosprawność, stawiając sobie konkretny cel. Na przekór wszystkiemu. Cały Kubica - z uznaniem powiedział Theissen dla eurosport.pl.
Niestety dla naszego kierowcy Williams w dwóch poprzednich sezonach był cieniem mocnej ekipy sprzed lat. Polak nie miał konkurencyjnego bolidu i nie miał szans na wyrównaną walkę nawet ze średniakami Formuły 1. Po 2019 roku odszedł z Williamsa i został kierowcą testowym Alfa Romeo Racing Orlen.
Czytaj także:
Robert Kubica wdzięczny BMW Sauber. Gdyby nie Niemcy, jego kariera nie istniałaby
Robert Kubica i Nick Heidfeld - szorstka relacja kierowców. Niemiec potrafił założyć biało-czerwony kask