Robert Kubica jest obecnie rezerwowym Alfy Romeo. Nazwa zespołu może być myląca, ale tak naprawdę to w dużym stopniu ten sam zespół, który przed laty dał Polakowi szansę debiutu w Formule 1. Tyle że wtedy w stajnię ze szwajcarskiego Hinwil inwestowało niemieckie BMW, obecnie robią to Włosi z Alfy Romeo.
- Nigdy nie zapomniałem, co zrobiło dla mnie BMW Sauber. Moja kariera nie istniałaby, gdyby wtedy we mnie nie uwierzyli. Chociażby z tego powodu jest to dla mnie coś wyjątkowego, że znów mogę pracować w tym środowisku - powiedział Kubica, którego cytuje essentiallysports.com.
Kubica w roku 2005 wygrał World Series by Renault. W nagrodę otrzymał szansę jazdy samochodem francuskiej ekipy podczas specjalnych testów. Mimo świetnych czasów, team z Enstone nie przedstawił mu wtedy oferty współpracy. Szansę wykorzystali Niemcy z BMW Sauber.
ZOBACZ WIDEO: Kolejni sportowcy nie chcą trenować w COS-ach. Minister sportu komentuje: Uważam, że część dyscyplin może trenować w domu
Polak bez wątpienia mógłby osiągnąć więcej w F1, gdyby nie fatalny wypadek rajdowy w roku 2011. Przerwał on jego karierę na kilka lat. W sezonie 2019 krakowianina znów zobaczyliśmy w stawce, ale za kierownicą mało konkurencyjnego Williamsa.
- To był cholernie trudny rok. Nie tylko dla mnie, ale dla całego Williamsa. Właściwie nie byliśmy w stanie walczyć o cokolwiek więcej niż ostatnie pozycje. Nikt nie był w stanie dostrzec tego, ile wysiłku włożyłem w to, by się ścigać. Kierowcy są oceniani głównie na podstawie wyników, a te były rozczarowujące. To nie był rok na jaki liczyłem - ocenił.
Kubica nie ukrywa też tego, że powrót do F1 był jego życiowym marzeniem i udało mu się je zrealizować. - Teraz mamy dodatkowo więcej czasu dla siebie, więc naturalnie każdy ma swoje refleksje. Dla mnie zaangażowanie się w F1 było jednym z największych marzeń i udało się je zrealizować. Być może to odczucie jest teraz jeszcze silniejsze, bo nie mamy obecnie wyścigów - dodał krakowianin.
- Wiele rzeczy staje się wyraźniejszych. Na przykład jest to świadomość, że nie ma dla mnie czegoś lepszego niż F1. Nie mogę sobie wyobrazić życia bez niej, bez wyścigów. Największą satysfakcję czerpię ze sportów motorowych - podsumował rezerwowy Alfy Romeo.
Czytaj także:
Ograniczenia dają się we znaki Kubicy na rowerze
Dla Hamiltona wyścigi bez kibiców są gorsze niż testy