Prace w USF1 przebiegają planowo

Zdaniem szefa stajni USF1 - Petera Windsora przygotowania zespołu do kolejnego sezonu Formuły 1 przebiegają zgodnie z planem. W ciągu kilku najbliższych miesięcy ruszą prace związane z produkcją samochodu.

W tym artykule dowiesz się o:

Zespół USF1 już od jakiegoś czasu w swojej amerykańskiej fabryce w Charlotte bardzo ciężko pracuje nad budową bolidu na sezon 2009/10. Zdaniem szefa stajni - Petera Windsora jak dotychczas wszystko przebiega zgodnie z planem, a samochód na pewno zostanie skonstruowany przed rozpoczęciem kolejnego sezonu. Zespół zapowiedział nawet niedawno, że liczy na to, iż bolid powstanie już w październiku.

Windsor podkreślił, że w jego zespole wszyscy ciężko pracują nad nowym bolidem. - Jesteśmy obecnie w oryginalnym budynku Joe Gibbs Racing. Kiedy się tam przenieśliśmy to był jeszcze typowy budynek ekipy NASCAR. Zburzyliśmy wiele ścian i jesteśmy w trakcie instalowania maszyn. Mamy zespół inżynierów i projektantów, który ciężko pracuje nad nowym bolidem. Na szczęście znajdujemy się w takich czasach, kiedy to dzięki wykorzystaniu zaawansowanej technologii CFD, możemy pracować jednocześnie w kilku biurach - tak wygląda dzisiaj projektowanie w F1 - mówi Windsor.

Szef stajni USF1 przyznał, że nie ma żadnych obaw, iż zespół mógłby nie zdążyć na czas z przygotowaniami do kolejnego sezonu. - Szczerze mówiąc, nie straciliśmy czasu. W ciągu najbliższych kilku miesięcy rozpoczniemy produkcję samochodu. Nie musimy go zbudować na początku stycznia. W rzeczywistości nic nas nie pogania i na pewno zdążymy na czas. Generalnie projekt jest już gotowy, ale nigdy nie mówisz, że jest całkowicie skończony - kontynuuje szef USF1.

Windsor zaznaczył, że priorytetem dla zespołu jest pozyskanie amerykańskich kierowców. - Musimy uczynić wszystko, aby za sterami naszego bolidu zasiadali Amerykanie. To było i jest nadal naszym podstawowym celem. Istnieje naprawdę spora grupa amerykańskich kierowców, którzy dysponują ogromnymi umiejętnościami. Szczerze mówiąc to wstyd dla Formuły 1, że żaden z tych talentów nie był pielęgnowany - wyznał Windsor.

Anglik wykluczył także możliwość startów w jego zespole Danici Patrick. - Wiele ludzi pyta nas: czy jesteście zainteresowani Danicą? Powiem tak, Danica jest dla nas zbyt dużą gwiazdą. Ona najprawdopodobniej przejdzie do NASCAR i zapewne będzie tam dobrze jeździła i zbije przy tym fortunę. Starty w Formule 1 byłyby dla niej ogromnym wyzwaniem, a na pewno oczekiwania byłyby też bardzo wysokie. W pierwszym sezonie nie powalczymy o mistrzostwo. Najważniejsza będzie dla nas niezawodność - dodał Windsor.

Komentarze (0)