MŚ 2018. Senegal w kamuflażu. Bez gwiazdy i prochu

Getty Images / Na zdjęciu: reprezentacja Senegalu
Getty Images / Na zdjęciu: reprezentacja Senegalu

Gra lepsza od wyniku, ale ani jedno, ani drugie nie było imponujące. Tak zaprezentował się Senegal w bezbramkowym meczu towarzyskim z Luksemburgiem.

W tym artykule dowiesz się o:

Grupowy przeciwnik Polaków nie przegrał od 15 września, ale jednocześnie nie zwyciężył od czasu zakończenia eliminacji do mistrzostw świata. Przez 270 minut gry z Uzbekistanem, Bośnią i Hercegowiną oraz Luksemburgiem strzelił jednego gola. W ostatnim meczu z zespołem z Beneluksu prochu nie wymyślił. Przeważał we wszystkich statystykach, ale drogi do bramki przeciwnika znów nie znalazł.

Ataki Senegalu polegały na pojedynczych zrywach. Miejsca na przyspieszenia miał jednak niewiele. Przeciwnik był stłoczony w jedenastu na własnej połowie. Stąd 72 procent posiadania piłki uczestnika mundialu, tyle że z kręcenia się po obrzeżach pola karnego Luksemburga wynikło tylko kilka płynnych rozegrań.

Już pierwsze długie podanie w meczu powędrowało na lewe skrzydło i był to sygnał, że Senegal zamierza atakować przede wszystkim z wykorzystaniem Keity Balde. W pierwszej połowie był on najważniejszym ogniwem zespołu.

Piłkarz, za którego AS Monaco zapłaciło Lazio 30 milionów euro, od selekcjonera dostał swobodę i poza przeprowadzaniem rajdów na skrzydle, wcielał się w rolę fałszywego rozgrywającego. Z czasem jednak piłkarze Luksemburga zaczęli podwajać jego krycie i zagrożenia z jego strony zrobiło się mniej. Już w przerwie dostał wolne od Aliou Cisse.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Sławomir Peszko po mundialu kończy z kadrą!

W pierwszej połowie można było zwrócić uwagę na jeszcze jednego piłkarza ofensywnego poza Keitą Balde. Także znanego z włoskich boisk - M'Baye Nianga. Pierwotnie był awizowany jako jeden z dwóch środkowych napastników, ale pełnił rolę tego cofniętego za plecami Pape Moussy Konate. I jeśli już strzelał, to zza pola karnego . Piłkarz Torino FC kończył eliminacje w podstawowym składzie i walczy o miejsce w jedenastce również w Rosji. W Luksemburgu było go widać i stwarzał zagrożenie. Połowę z czterech strzałów celnych gości oddał właśnie Niang.

Za plecami 23-latka operowali w środku pola Alfred N'Diaye i Idrissa Gueye. Znani z angielskich boisk zawodnicy koncentrowali się na destrukcji i rozrzucaniu piłek na skrzydła. Mierzący 186 centymetrów N'Diaye dwukrotnie wygrał walkę o pozycję po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu. Razem z Kalidou Koulibalim robił w takich sytuacjach najwięcej zamieszania. Ten drugi włączał się niemal do każdej ofensywnej akcji.

Po zejściu Balde Keity ataki Senegalu straciły pierwiastek nieprzewidywalności. W drugiej połowie nadal jednak wykorzystywał głównie lewe skrzydło. Do dwóch dośrodkowań z tej strony boiska wystartował Pape Moussa Konate i był blisko zdobycia gola. Raz spóźnił się do piłki, a w drugim przypadku spudłował. Najbardziej wysunięty zawodnik nie był wiodącym w tym meczu.

Z podstawowego, ofensywnego kwartetu najmniej ciekawego można było powiedzieć o Ismailym Sarrze. Młodzian działał na prawym skrzydle. Bazując wyłącznie na obserwacjach z meczu z Luksemburgiem jest pierwszy do zastąpienia przez Sadio Mane. Gwiazda Senegalu nie zagrała w czwartek, ponieważ dopiero w sobotę zakończyła sezon w swoim klubie Liverpool FC. To, że selekcjoner znajdzie dla niego miejsce w swojej układance, jest pewne.

Ocenianie defensywy Senegalu po ostatnim meczu mija się z celem. Zagapiła się raz przez 90 minut i wtedy wypad Luksemburga zakończył się jedynym celnym strzałem. Poza tym mierzyła się z nielicznymi egzaminami. Podopieczni Cisse zagrali czterema obrońcami. Z dwójki skrajnych aktywny był na lewej stronie Saliou Ciss. Dowódcą bloku był Koulibaly, który był na murawie przez 45 minut. Niejednokrotnie Senegal meldował się w dziesięciu na połowie przeciwnika, więc stoperzy byli zaangażowani w rozgrywanie piłki. Dla tego drugiego Cheikhou Kouyate nie jest to nowość, skoro na codzień jest pomocnikiem West Hamu United. Także Koulibaly grywa wysoko w swoim klubie SSC Napoli. Jego zmiennikiem był Salif Sane, a w odwodzie pozostał znajomy Łukasza Teodorczyka z Anderlechtu, Kara Mbodj.

O jakości obrony Senegalu mogą powiedzieć coś więcej następne mecze towarzyskie. 8 czerwca spotka się z Chorwacją, a 11. dnia miesiąca z Koreą Południową. Mierzenie się z Luką Modriciem, Ivanem Perisiciem czy Mario Mandzukiciem to większe wyzwanie niż z reprezentantami Luksemburga. Przypomnijmy, że w eliminacjach do mistrzostw świata Lwy straciły zaledwie trzy bramki.

Skład Senegalu w meczu towarzyskim z Luksemburgiem (4-2-3-1):

Khadim N'Diaye - Moussa Wague, Cheikhou Kouyate, Kalidou Koulibaly (46' Salif Sane), Saliou Ciss (46' Lamine Gassama) - Alfred N'Diaye (69' Cheikh N'Doye), Idrissa Gueye (46' Badou Ndiaye) - Ismaila Sarr (65' Diafra Sakho), M'Baye Niang, Keita Balde (46' Mame Diouf) - Pape Moussa Konate

Kadra Senegalu na mistrzostwa świata:

Bramkarze: Khadim Ndiaye (90*), Abdoulaye Diallo (0), Alfred Gomis (0)

Obrońcy: Lamine Gassama (45), Saliou Ciss (45), Kalidou Koulibaly (45), Kara Mbodj (0), Youssouf Sabaly (0), Salif Sane (45), Moussa Wague (90)

Pomocnicy: Idrissa Gueye (45), Cheikhou Kouyate (90), Alfred Ndiaye (69), Badou Ndiaye (45), Cheikh Ndoye (21), Ismaila Sarr (65)

Napastnicy: Keita Balde (45), Mame Diouf (45), Moussa Konate (90), Sadio Mane (0), Mbaye Niang (90), Diafra Sakho (25), Moussa Sow (0)

* - minuty w meczu z Luksemburgiem

Komentarze (0)