Polska - Chile. Goście bez gwiazd. Zmiana warty u rywali

Getty Images / Nils Petter Nilsson / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Chile
Getty Images / Nils Petter Nilsson / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Chile

Chociaż wielu chilijskich piłkarzy gra w znakomitych europejskich klubach, nie zobaczymy ich w piątek w Poznaniu. Rywalem reprezentacji Polski będzie drużyna złożona z nowych i mniej znanych zawodników.

Są aktualnymi mistrzami Ameryki Południowej, na ostatnich mistrzostwach świata odpadli dopiero po pasjonującym boju z Brazylijczykami (1:1, karne 2:3 - przyp. red.). Mają piłkarzy w najlepszych klubach Europy. Jakimś cudem reprezentacja Chile nie awansowała jednak na zbliżające się MŚ w Rosji. W piątek będzie rywalem Biało-Czerwonych.

Gdy ogłoszono, że to Chile sprawdzi formę reprezentacji Polski na kilka dni przed wylotem na turniej, wydawało się to świetną informacją. Mocny rywal z Ameryki Południowej (podobnie jak Kolumbia), mający w swoim składzie gwiazdy Manchesteru United czy Bayernu Monachium miał zagwarantować, że sparing będzie pożyteczny i da nam pewną odpowiedź na to, w jakim miejscu znajduje się drużyna Adama Nawałki.

Niestety dla selekcjonera, a także kibiców kadry, do Poznania przyleciała reprezentacja nie mająca zbyt wiele wspólnego z zespołem, który dwa lata temu wygrywał Copa America. Zabraknie także tych, którzy grali w eliminacjach do mistrzostw świata. Nowy trener Reinaldo Rueda powołał na czerwcowe spotkania piłkarzy, których nazwiska niewiele mówią kibicom w Europie.

To efekt zmiany pokoleniowej u Chilijczyków. Fatalne eliminacje do mistrzostw świata pokazały, że drużyna potrzebuje świeżej krwi. Ekipa La Roja zajęła dopiero szóste miejsce w tabeli, notując zawstydzające porażki z Ekwadorem, Paragwajem czy Boliwią. Ponadto głośno było o fatalnym zachowaniu pozaboiskowym zawodników, którym sukces w Copa America wyraźnie uderzył do głowy.

W kraju zdecydowano, że potrzebne jest stopniowe odmłodzenie kadry. Stąd powołania dla wielu piłkarzy z rocznika 1994, jak Angelo Henriquez, Erick Pulgar, Guillermo Maripan czy Martin Rodriguez.

Kibice w Poznaniu nie zobaczą więc Alexisa Sancheza, Arturo Vidala, Claudio Bravo, Mauricio Isli czy Charlesa Aranguiza. Podobnie jak wcześniej fani reprezentacji Rumunii i Serbii. Chilijczycy mają już za sobą dwa towarzyskie spotkania w ostatnich dniach. Z tymi pierwszymi przegrali 2:3, ale już rywali z Bałkanów pokonali 1:0 po golu wymienionego wcześniej Maripana.

- Wiemy, że kroczymy właściwą drogą. Mamy oparcie w tym, co zrobiliśmy w spotkaniu przeciwko Serbii. Z Rumunią korzystnie wypadł aspekt piłkarski, ale rezultat już nie. Musimy zagrać inteligentnie - powiedział na konferencji prasowej przed meczem z Polską Rueda.

Piątkowy pojedynek większe znaczenie ma dla Biało-Czerwonych. Selekcjoner Nawałka musi szukać zastępstwa dla Kamila Glika, którego udział w mistrzostwach świata stoi pod wielkim znakiem zapytania. Kontuzja lidera naszej defensywy spowodowała, że trener może zarzucić testowany przez kilka ostatnich spotkań system z trzema środkowymi obrońcami.

Przeciwko drużynie z Ameryki Południowej szansę występu w podstawowym składzie ma otrzymać Jan Bednarek, który stworzy duet środkowych obrońców z Michałem Pazdanem. Szkoda jedynie, że nie na tle największych gwiazd reprezentacji Chile.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Rywal Polaków bez najlepszych piłkarzy. "Nie jest to drużyna, która nas mocno przetestuje"

Komentarze (0)