Ze względu na uraz barku Kamila Glika selekcjoner był zmuszony testować nowe rozwiązania w obronie i postawił od 1. minuty na defensora Southampton. Ocenił go dość wysoko. - Bednarek rozegrał poprawne spotkanie. W pierwszej połowie widać było u niego trochę nerwów, ale po przerwie zaprezentował się już dobrze, mimo że to była dla niego nowa pozycja, bo w klubie jest ustawiany bliżej prawej strony. Oczywiście jest jeszcze sporo elementów, które Janek musi poprawić, jednak to dotyczy całej drużyny - podkreślił Adam Nawałka.
Biało-Czerwonym przydarzyło się w piątek sporo błędów, a kiepska w ich wykonaniu była zwłaszcza druga połowa. - Mamy wiele materiału do analizy. Po przerwie graliśmy znacznie słabiej niż w pierwszej części, bo brakowało nam sił. Nie jestem tym jednak zaskoczony, gdyż w Arłamowie pracowaliśmy bardzo ciężko. Optymalną dyspozycję fizyczną mamy osiągnąć na pierwsze mundialowe spotkanie z Senegalem i jestem przekonany, że tak będzie - dodał trener.
Na razie nie wiadomo, jakiego składu możemy się spodziewać we wtorkowym sparingu z Litwą. - Czekam na raport medyczny po pojedynku z Chile, potem przeprowadziliśmy analizę i dopiero po niej zapadną decyzje personalne. Na gorąco mogę powiedzieć tyle, że kilku zawodników zgłaszało chęć zmiany z powodu zmęczenia, co mnie akurat zupełnie nie dziwi - zaznaczył Nawałka.
Dużo pozytywnego pokazał w piątek Jakub Błaszczykowski, który udowodnił, że problemy zdrowotne to już przeszłość. - Doskonale było widać, że jest w stu procentach gotowy do gry - i to zarówno pod względem motoryki, jak i walorów piłkarskich, a o tym, że je posiada, przekonaliśmy się już wiele razy. Kuba radzi sobie nawet na najwyższym poziomie, lecz ja się cieszę przede wszystkim z tego, że wytrzymał 90 minut - nie ukrywa selekcjoner.
Reprezentacja Polski zremisowała w Poznaniu z Chile 2:2.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Nawałka o przygotowaniach reprezentantów. "Tylko jedno wydarzenie zaburzyło spokój"