Mundial 2018. Żona dumna z Kamila Glika. "Mój twardziel"

Kamil Glik weźmie udział w MŚ 2018, choć w ubiegły poniedziałek doznał poważnego urazu barku. Obrońca reprezentacji Polski nie po raz pierwszy pokazał, że jest nie do zdarcia. "Mój Twardziel" - pęka z dumy jego żona, Marta.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Kamil Glik Getty Images / Adam Nurkiewicz / Na zdjęciu: Kamil Glik

4 czerwca Kamil Glik doznał urazu więzozrostu barkowo-obojczykowego, który miał go wykluczyć z mundialu. Według pierwszej diagnozy obrońca AS Monaco kwalifikował się do operacji i miał pauzować co najmniej sześć tygodni. Glik robił jednak błyskawiczne postępy w rehabilitacji i już tydzień po niefortunnym upadku na treningu w Arłamowie miał w zasadzie pełen zakres ruchu i nie odczuwał bólu.

Poniedziałkowa konsultacja u wskazanego przez Monaco prof. Pascala Boileau'a potwierdziła, że Glik wraca do zdrowia w ekspresowym tempie. Francuski lekarz dał reprezentantowi Polski zielone światło do wyjazdu na mundial, a po wtorkowych testach dr Jacek Jaroszewski, lekarz drużyny narodowej zakomunikował, że Glik znajdzie się w kadrze na MŚ 2018.

Dumna z męża, który pokonał kolejną przeciwność losu, jest jego żona, Marta. "To był ciężki tydzień... Dziękujemy wszystkim za wsparcie i wiarę, że się uda! Mój Twardziel" - napisała partnerka piłkarza na Instagramie.

Pani Glik też dołożyła swoją cegiełkę do sukcesu męża. Odkąd obrońca reprezentacji Polski doznał urazu, mógł liczyć na wsparcie żony.

Marta i Kamil znają się już 23 lata, parą są od III klasy gimnazjum, a ślub wzięli w 2011 roku. Żona kibicuje mężowi nie tylko podczas domowych meczów Monaco, ale także na wyjazdach i w trakcie spotkań reprezentacji Polski. Glik wielokrotnie podkreślał, że to Marta jest prawdziwym architektem jego sportowych sukcesów.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Kamil Glik pojedzie do Rosji. Tak przechodził testy sprawnościowe
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×