Julen Lopetegui w czwartkowy wieczór został zaprezentowany jako nowy trener Realu Madryt. 51-latek dalej nie może pogodzić się z tym, że w środę został zwolniony z funkcji selekcjonera reprezentacji Hiszpanii.
W jego obronie stanął między innymi Florentino Perez. - Wciąż trudno nam zrozumieć co się wydarzyło i dlaczego nasze porozumienie zakłóciło przygotowania Hiszpanii do mundialu - zastanawia się Perez. Przypomnijmy, iż na początku tygodnia Królewscy ogłosili, że po mundialu Lopetegui zastąpi Zinedine'a Zidane'a. - To nie miało żadnego wpływu na mistrzostwa świata, nie ma ani jednego dobrego powodu, dlaczego Lopetegui miałby nie poprowadzić dalej Hiszpanii - dodaje.
- To co zrobiliśmy, było zupełnie normalne, a przerodziło się w sprawę honoru. Decyzja hiszpańskiej federacji piłkarskiej jest po prostu niesprawiedliwa - mówi twardo prezydent Realu, który przyznaje, że działanie Królewskich nie było czymś nowym. - Wiele razy zdarzało się, że trenerzy podpisywali umowy przed mundialami. Musimy bronić się przed tymi, którzy chcą oczernić nasz wizerunek - tłumaczy.
Prezes federacji - Luis Rubiales, miał wielki żal do Lopeteguiego oraz Realu Madryt, że wszystko odbyło się za jego plecami. O wyborze byłego już selekcjonera dowiedział się 5 minut przed ogłoszeniem decyzji.
- Nigdy wcześniej zwykłe, rutynowe działania nie zostały odebrane jako podstęp, osiągnęliśmy porozumienie w krótkim czasie i zdecydowaliśmy się o tym poinformować, by wszystko było jasne. Wiem, że to dla Lopeteguiego słodko-gorzki moment - kończy Florentino Perez.
Julen Lopetegui podpisał z Realem Madryt 3-letni kontrakt.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Nawałka ocenił warunki w rosyjskiej bazie. "Przykładamy do tego dużą wagę"