Mundial 2018: Peszko oczarował kolegów formą. Glik: "Lewego wyłączył jak stare radio"
Reprezentacja Polski ma za sobą drugi dzień treningów w swoim ośrodku w Soczi. Tym razem niewiele się działo, co skłoniło zawodników do ciekawych dyskusji.
Jednym z jego elementów musiała być gierka wewnętrzna, bo wiele o tym dyskutowano. Kamil Glik najwięcej pochwał skierował pod adresem Sławomira Peszki. Żartował, że przy nim nawet Robert Lewandowski niewiele pograł.
- Top player, man of the match. Asysty, bramki, świetna defensywa, nawet "Lewego" dzisiaj wyłączył jak stare radio - mówił obrońca kadry.
Potem na tapetę trafił Łukasz Piszczek. Zawodnik Borussii Dortmund sam siebie nazwał dinozaurem. Szybko jednak zareagował Arkadiusz Milik, który nie mógł się nachwalić swojego kolegi.
- Jaki dinozaur, to świeżynka. Specjalnie podwija rękawy i nogawki, ale ma co pokazać, więc jak najbardziej - odparł napastnik Napoli.
Zobaczcie najnowszy odcinek z Soczi na kanale "Łączy nas piłka".