Mundial 2018. Tytaniczna praca Kamila Glika. Zobacz, jak haruje na treningach!
"Kolumbijczycy, bójcie się" - powiedział Kamil Glik podczas piątkowego treningu. Za moment poprawił się: "Jacy Kolumbijczycy? Senegalczycy, bójcie się". Czyżby miał wrócić do podstawowego składu już na pierwszy mecz Biało-Czerwonych na mundialu?
4 czerwca Kamil Glik doznał kontuzji (uszkodzenie więzozrostu barkowo-obojczykowego) na treningu reprezentacji Polski w Arłamowie. Wydawało się, że uraz jest na tyle poważny, że obrońca AS Monaco może zapomnieć o występach na rosyjskim mundialu (więcej przeczytasz W TYM MIEJSCU).
Jednak "Glikson" to wojownik jakich mało. Po konsultacji z lekarzami we Francji zapadła decyzja, że będzie mógł wesprzeć kadrę na mistrzostwach świata. Pozostawało pytanie: na który mecz Glik będzie gotowy?Oglądając najnowszy film na kanale Łączy nas piłka, można być umiarkowanym optymistą. Glik harował na piątkowym treningu pod okiem Remigiusza Rzepki, trenera przygotowania fizycznego. Była praca z ciężarami, walka bark w bark z Wojciechem Hermanem (masażystą kadry), a na koniec także krótki "sparing" z Rzepką. Ten ostatni sprawdzał, czy Glik jest w stanie obronić się w walce z rywalami, używając lewej (kontuzjowanej) ręki.
Co ciekawe, Glik wyskakując do "główki", wypalił: "Kolumbijczycy, bójcie się!". Mogłoby to sugerować, że zdąży na drugi mecz fazy grupowej - z Kolumbią (24.06.). Za moment jednak się poprawił. "Jacy Kolumbijczycy? Senegalczycy, bójcie się!" - dodał. W TYM MIEJSCU przeczytasz, co na ten temat mówił niedawno Bogdan Zając, asystent Adama Nawałki.
Zobacz najnowszy film z Soczi, który został opublikowany na kanale Łączy nas piłka.