Chorwacja jest czwartą drużyną - po Rosji, Urugwaju i Francji - która jest już pewna występu w 1/8 finału. Awans wywalczyła w wielkim stylu, gromiąc w Niżnym Nowogrodzie Argentynę 3:0, po golach Ante Rebicia, Luki Modricia i Ivana Rakiticia. Relację z meczu przeczytasz W TYM MIEJSCU.
- To największe zwycięstwo w mojej karierze - przyznał selekcjoner Chorwatów Zlatko Dalić. - Gratulacje dla wszystkich chłopaków, rozegrali wspaniały mecz. Zrobili wszystko to, co sobie założyliśmy. W każdym aspekcie byliśmy lepsi od Argentyny. W pierwszej połowie mieliśmy trzy okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy. W przerwie powiedziałem zawodnikom, że mają nadal tak grać, a bramka w końcu padnie. Jeśli gramy w ten sposób, nie ma obaw o rezultat - dodał Dalić.
51-letni szkoleniowiec nie upajał się jednak sukcesem. Zaapelował do piłkarzy, by zachowali pokorę. - Musimy się cieszyć, bo przeszliśmy do kolejnej rundy po dwóch meczach, co było naszym celem. Wciąż jednak musimy być spokojni i pokorni, byśmy mogli osiągnąć jeszcze więcej - mówił selekcjoner lidera grupy D.
Jak widać, reprezentacji Chorwacji nie zaszkodziło niedawne zamieszanie w kadrze. W poniedziałek Dalić usunął ze składu Nikolę Kalinicia (więcej przeczytasz TUTAJ). Piłkarz AC Milan zasiadł na ławce rezerwowych w meczu z Nigerią. W II połowie odmówił wejścia na boisko, zasłaniając się kontuzją. Trener uznał, że była to wymówka i odesłał Kalinicia do domu.
ZOBACZ WIDEO Ostre słowa pod adresem Adama Nawałki. "Meczem z Senegalem się skompromitował"