Swoją decyzję Zlatko Dalić miał ogłosić na konferencji prasowej, ale ostatecznie się na niej nie zjawił. Obecnych było dwóch piłkarzy, lecz dziennikarzom zabroniono zadawać pytania o Kalinicia. Zawodnicy zapewniali o dobrej atmosferze w drużynie, choć wiadomo, że ta nie jest idealna. Trener był dostępny dla mediów w strefie mieszanej i tam potwierdził wyrzucenie 30-latka z kadry.
W zamian wydał oświadczenie, w którym uargumentował wysłanie piłkarza do domu. - Nikola rozgrzewał się i miał wejść w drugiej połowie. Powiedział jednak, że nie jest gotowy. Tak było też w meczu z Brazylią i na niedzielnym treningu. Potrzebuję zdrowych graczy, zawodników gotowych do gry. Dlatego wysłałem go do domu, ponieważ on nie jest gotowy - powiedział Dalić.
W 86. minucie meczu Chorwacja - Nigeria trener Zlatko Dalić dokonywał ostatniej zmiany. Za Mario Mandzukicia miał wejść właśnie Nikola Kalinić, lecz ten był niezadowolony ze swojej roli w kadrze i odmówił wejścia na boisko. To spowodowało awanturę w chorwackiej kadrze. Piłkarz zawiódł zaufanie trenera i ten nie miał wątpliwości dotyczących przyszłości Kalinicia w reprezentacji.
W niedzielę Kalinić nie trenował z kolegami, a według lekarza reprezentacji powodem były dolegliwości pleców. Uraz piłkarz zgłaszał trenerowi, gdy ten zakomunikował mu, że wejdzie na boisko. Chorwaccy dziennikarze informowali jednak, że przyczyną nieobecności Kalinicia na zajęciach był konflikt ze szkoleniowcem.
- Zespół składa się z 23 zawodników i każdy musi być zaangażowany. W przeciwnym razie nie ma dobrej atmosfery - mówił selekcjoner. Dla Kalinicia to recydywa. Według chorwackich mediów, piłkarz odmówił również gry w towarzyskim starciu przeciwko Brazylii (0:2), które było jednym z przedmundialowych testów. Wtedy sprawę rozwiązano po cichu. Teraz selekcjoner podjął odważną decyzję o wyrzuceniu zawodnika z kadry.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Raport z Moskwy: Szaleństwo kibiców z Meksyku. Moskwa jest zielona!