W pierwszym spotkaniu na mundialu w Rosji Australijczycy przegrali z Francją 1:2, choć pozostawili po sobie dobre wrażenie. Takie same lub nawet jeszcze lepsze opinie zbierają po potyczce z Dania, którą zremisowali 1:1. To jednak nie cieszy holenderskiego szkoleniowca.
- Siedziałem w tym miejscu także po meczu z Francją i także byłem zarówno dumny, jak i smutny, bo według mnie - podobnie jak w tamtym spotkaniu - zasługujemy na więcej - stwierdził Bert van Marwijk.
W opinii trenera reprezentacji Australii jego drużyna optycznie prezentowała się lepiej od Duńczyków i powinna sięgnąć po trzy punkty.
- Poza pierwszym kwadransem prezentowaliśmy się dobrze i stwarzaliśmy sobie okazje bramkowe. W dużej mierze kontrolowaliśmy wydarzenia boiskowe. W drugiej połowie mieliśmy tyle okazji, że to aż niewiarygodne, że nie wykorzystaliśmy choćby jednej więcej, bo moim zdaniem należało nam się zwycięstwo - powiedział bez wahania opiekun Socceroos.
ZOBACZ WIDEO Ostre słowa pod adresem Adama Nawałki. "Meczem z Senegalem się skompromitował"
Holender na pomeczowej konferencji prasowej został również zapytany o to, czy widzi progres swojej drużyny na mistrzostwach świata. Tu również nie zastanawiał się długo nad odpowiedzią.
- Ja zauważam postęp w grze tej drużyny już od pierwszego dnia pracy z nią. Wbrew pozorom trudniej nam było rozegrać mecz z Danią niż ten kilka dni wcześniej z Francją. Jedyna rzecz, do której mam zastrzeżenia to ta, że nie strzeliliśmy o jednego gola więcej - mówił z żalem.
Sytuacja Australii w grupie C jest trudna. Mistrzowie Azji muszą pokonać reprezentację Peru i liczyć na to, że Dania przegra z Francją. Nie jest to niemożliwe, ale sytuacja nie zależy w stu procentach od samej drużyny van Marwijka.
- Dla mnie teraz najważniejsze jest to, byśmy pokonali Peru. Jeśli chcemy zachować szansę na awans do 1/8 finału, musimy to zrobić. Na resztę rzeczy nie mam wpływu, więc nie zamierzam o nich myśleć - skomentował trener Australijczyków.
Decydujące spotkania odbędą się we wtorek, 26 czerwca. Ekipa z Antypodów zmierzy się z Peru o godzinie 16:00 w Soczi. O tej samej porze na moskiewskich łużnikach odbędzie się pojedynek Duńczyków z Francuzami.