Mundial 2018. Chorwacja silna jak 20 lat temu

Getty Images / Clive Brunskill  / Reprezentacja Chorwacji
Getty Images / Clive Brunskill / Reprezentacja Chorwacji

Chorwaci już czekają na rywala w kolejnej rundzie mistrzostw świata. Obecny zespół jest na podobnym poziomie jak ten sprzed 20 lat, który zajął we Francji trzecie miejsce.

W tym artykule dowiesz się o:

Złote pokolenie Chorwatów powoli odchodzi w przeszłość. Najlepsi zawodnicy doskonale zdają sobie sprawę, że powoli zbliżają się do emerytury. Luka Modrić ma 33 lata, Mario Mandzukić 32, Ivan Rakitić 30. Jest to dla nich ostatnia szansa na coś wielkiego. Są w pewnym sensie w podobnej sytuacji do Polski. Różnica jest taka, że robią znacznie więcej, by ta szansa nie wymknęła się im z rąk.

Po pokonaniu w doskonałym stylu Argentyny (3:0) Chorwaci nieoczekiwanie wyrastają na zespół, z którym trzeba się liczyć przy rozdawaniu miejsc na podium. Trener Zlatko Dalić, który wcześnie był dla mas anonimowy, okazał się wizjonerem.

Kibice patrzyli na bezradnego Leo Messiego, najlepszego piłkarza świata, który rzucał się bezradnie i był tak bardzo bezużyteczny jak niechciana pamiątka po babci. Argentyna ma jeszcze szanse na awans, ale Chorwaci bardzo utrudnili jej sytuację. A jednak zachowują sporą ostrożność. - Wspaniałe zwycięstwo, ale słaba gra. To był w sumie dość dziwny mecz i mógł się potoczyć bardzo różnie - mówi Juraj Vrdoljak z portalu Telesport.hr. Trener Dalić zaryzykował i zagrał bez typowego defensywnego pomocnika.

- Marcelo Brozović zagrał w środku z Luką Modriciem i Ivanem Rakiticiem, co było dla wszystkich sporym zaskoczeniem - przyznaje Vrdoljak.

Była to dość duża niespodzianka, bo akurat na Argentynę wszyscy spodziewali się znacznie bardziej defensywnego ustawienia. Ale Dalić zagrał o wszystko i ma to bardzo dobre uzasadnienie. Chorwaci uważają, że mogą zajść wysoko, nawet do ćwierćfinału. Tymczasem można przyjąć, że zespół, który zajmie drugie miejsce, wpadnie w 1/8 finału na Francję.

Czy drużynę stać na wielki sukces? - Na razie wszyscy zachowują spokój. Chorwaci mają świeżo w pamięci ostatnie mistrzostwa Europy, gdzie świetnie graliśmy w grupie, pokonaliśmy Hiszpanię w meczu decydującym o pierwszym miejscu. A zaraz po wyjściu z grupy zostaliśmy zneutralizowani przez Portugalię i wróciliśmy do domu - mówi Vrdoljak.

Wygrana pozwoliła wyciszyć aferę w kadrze. W pierwszym meczu trener chciał wpuścić na boisko Nikolę Kalinicia, ale ten wykpił się kontuzją pleców. Dalić zareagował dość drastycznie - kazał zawodnikowi się spakować i wracać do domu. Od razu Chowratom przypomniała się sytuacja z 2006 roku, gdy ówczesny selekcjoner Slaven Bilic wyrzucił z kadry trzech zawodników. Wydawało się, że Ivica Olić, Bosko Balaban i Dario Srna to kluczowi piłkarze, ale Bilic nie miał litości. Zespół w świetnym stylu awansował na mistrzostwa Europy. A porównywano go do drużyny z 1998 roku, kultowej ekipy, z której największymi gwiazdami byli Davor Suker i Zvonimir Boban. Zespół wtedy zajął trzecie miejsce i od tej pory jest punktem odniesienia. Liczący zaledwie 4,5 miliona ludzi kraj ma wielkie ambicje i zawsze są to ambicje niespełnione. Obecny zespół jako pierwszy od 20 lat zagra w fazie play-off na mundialu.

Na pewno obecny zespół nie wydaje się słabszy od tego z 2008 roku, który miał zdziałać wiele, ale pechowo potknął się na Turcji. Ówczesny młody lider Dinama Zagrzeb, Luka Modrić, dziś jest jedną z największych gwiazd światowej piłki. W kadrze zaczął grać jako "dziesiątka" i wyraźnie mu ta rola odpowiada.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Ekspert ostro o Argentynie. "Mam nadzieję, że nie wyjdą z grupy!"

Nie ma dyskusji, że drużynę personalnie stać na wiele. Wystarczy spojrzeć na linię ofensywną czy właściwie kluby, w jakich występują piłkarze: Barcelona (Rakitić), Inter (Brozović) - Eintracht (Rebić), Modrić (Real), ponownie Inter (Perisić) oraz w ataku Juventus (Mandzukić). Linia defensywna w sumie też robi spore wrażenie (Monaco, Atletico, Liverpool, Besiktas, Milan). Niewiele krajów może pochwalić się takim zestawem. Są tu bardzo wyrównane formacje. Patrząc tylko na kluby, jest nieco lepiej niż w 1998 roku, choć trzeba pamiętać, że są inne czasy a Chorwacja jest w Unii Europejskiej.

Dla piłkarzy te mistrzostwa są o tyle ważniejsze, że wielu z nich, choć ma bardzo mocną pozycję w piłce europejskiej - jak Modrić czy Dejan Lovren - wcale nie cieszy się wielką popularnością w kraju. I mundial może w tej kwestii wiele zmienić.

Komentarze (0)