Mundial 2018. Robert Lewandowski: Tak wygląda polska piłka

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Wycisnęliśmy maksimum z tego, co mieliśmy - mówi Robert Lewandowski po drugiej porażce na mistrzostwach świata. - Nie wyszkolono mnie tak, że kiwnę pięciu zawodników, ominę bramkarza i strzelę gola - dodaje.

Z Kazania Mateusz Skwierawski

Po przegranym meczu z Kolumbią (0:3) kapitan naszej reprezentacji długo odpowiadał na pytania dziennikarzy. Lewandowski nie chce szukać usprawiedliwień. Uważa, że drużyna zasłużyła na porażkę. - Byliśmy słabsi. Nie ma co się oszukiwać. Walczyliśmy, ale na dzień dzisiejszy taką mamy jakość piłkarską, a nie inną. Staraliśmy się, tak, ale bez umiejętności nie wygra się meczu. Nie wiedzieliśmy, jak odpowiedzieć. Taka wygląda obecnie polska piłka. Nie przeskoczymy poziomu, którego nie potrafimy przeskoczyć. Zobaczmy, w jakich klubach grają piłkarze Kolumbii. To też pokazuje nam, w jakim jesteśmy miejscu. Wycisnęliśmy maksimum z tego, co mieliśmy - mówi napastnik.

Lewandowski dawno nie był tak bezradny po meczu kadry. - Gdybyśmy zagrali z Senegalem tak, jak z Kolumbią, to wynik byłby inny. O to możemy mieć pretensje tylko do siebie. Co czujemy po spotkaniu z Kolumbią? Bezsilność. Cała drużyna się starała, ale sama walka to za mało. Nic więcej nie dało się zrobić. Myślę też, że poszczególne indywidualności decydują o tym, że przegrywamy spotkania - opowiada piłkarz. Zdaniem Lewandowskiego Kolumbia zajdzie bardzo daleko w trwającym mundialu. - Od pięciu lat nie graliśmy z tak dobrą drużyną jak Kolumbia, nawet na Euro 2016, czy w wygranym spotkaniu z Niemcami. Dla mnie Kolumbia to kandydat do ćwierćfinału, półfinału, minimum - przekonuje zawodnik.

Tłumaczy również, dlaczego pod bramką rywala praktycznie nie stanowił żadnego zagrożenia. - Mógłbym być zły na siebie, gdybym nie wykorzystał sytuacji. Ale ja żyje z podań. Nie wyczaruje czegoś z niczego. Zawłaszcza, że najczęściej mam podwajane, albo potrajane krycie. Nie wyszkolono mnie tak, że kiwnę pięciu zawodników, ominę bramkarza i strzele gola - komentuje.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polska - Kolumbia. Jacek Gmoch rozżalony po meczu: Chciałem przeprosić wszystkich kibiców

Lewandowski nie chce na razie odnosić się do kwestii przyszłości reprezentacji. Z gry w kadrze chcą zrezygnować doświadczeni zawodnicy, jak Kamil Glik, Łukasz Piszczek czy Łukasz Fabiański. Kapitan reprezentacji nie podejmuje wątku następców wymienionych zawodników.

- Zawsze po nieudanym turnieju, meczach wiele osób zastanawia się, co dalej. Nie chciałbym, żeby ta drużyna była budowana od nowa. Bo tego czasu teraz nie mamy. To zbyt trudny proces. Grać na mundialu to też nie jest łatwa rzecz, dlatego chciałbym żeby nasza kadra chociaż kwalifikowała się tam regularnie - mówi.

- To dla wielu zawodników, dla mnie też, najtrudniejsze chwile w karierze. Nie jest tak, że nie chcieliśmy. Nie potrafiliśmy. Wrócimy do hotelu, będziemy leżeć, myśleć. W jakimś stopniu będziemy załamani. Do tej pory wyciskaliśmy maksimum z tej reprezentacji. Jak coś minimalnie przestaje funkcjonować, drobnostki, to później wszystko się wali - wyjaśnia.

W ostatnim meczu z Japonią, mimo że będzie to spotkanie tylko o honor, Lewandowski chce wystąpić i zdobyć pierwsze punty. - Wielu z nas ma złe myśli w głowie. Będę próbował podnieść drużynę - kończy kapitan kadry.

Polska ostatni mecz z Japonią rozegra w czwartek 28 czerwca o godzinie 16.

Źródło artykułu: