Mundial 2018. Grzegorz Lato wskazał cichego faworyta turnieju

Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Grzegorz Lato
Newspix / Michał Chwieduk / Na zdjęciu: Grzegorz Lato

- Chorwaci mnie bardzo pozytywnie zaskoczyli i stali się cichym faworytem mundialu - uważa Grzegorz Lato. Były reprezentant Polski wysoko ceni też inne zespoły, które wcześniej niekoniecznie były wymieniane wśród tych najsilniejszych.

Na królu strzelców MŚ 1974 zrobiło wrażenie zwłaszcza wysokie zwycięstwo (3:0) drużyny Zlatko Dalicia z Argentyną.

- Tego się nie spodziewałem i Chorwaci mi zaimponowali. Patrzyło się na nich z ogromną przyjemnością. Zdeklasowali Argentyńczyków i jeśli będą potrafili utrzymać taką dyspozycję, staną się jednym z głównych kandydatów do wygrania mundialu - powiedział Grzegorz Lato.

Często jednak zespoły, które oczarowują w fazie grupowej, później mocno spuszczają z tonu. - To nie jest żadna reguła. W 1974 roku my wygraliśmy z Argentyną, Włochami i Haiti. Mieliśmy więc komplet zwycięstw po fazie grupowej, a potem i tak zajęliśmy 3. miejsce. Drużyny na dużych turniejach cementują się z każdym kolejnym spotkaniem. Jeśli nie dojdzie do jakichś kłótni, to nie sądzę, żeby ktoś miał problemy z wytrzymaniem trudów mistrzostw - zaznaczył.

Kto jeszcze poza Chorwatami może poważnie zamieszać? - Warto obserwować Niemców, którzy wprawdzie w ostatnich sekundach, ale uratowali się w meczu ze Szwecją. Nie wiadomo co z Anglikami, bo z Tunezją przeżywali mordęgę. Bardzo dobrze natomiast wypada dotąd Belgia. To niesamowicie silny zespół, który w Rosji potwierdza wysokie miejsce w rankingu FIFA. Jak już wiemy, nie w każdym przypadku tak jest, a przykładów nie trzeba daleko szukać. Jest nim choćby występ Polaków - zakończył Lato.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Gmoch wskazał element, który zadecydował o słabym wyniku. "Nawałka nas zaczarował"

Źródło artykułu: