Reprezentacja Maroka w mistrzostwach świata pokazała się z dobrej strony. Piłkarze tej drużyny byli chwaleni przez wielu ekspertów, ale to nie przełożyło się na zdobycz punktową. "Lwy Atlasu" przegrały z Iranem i Portugalią (oba mecze 0:1), ale na koniec sprawiły wielką sensację, remisując z Hiszpanią (2:2).
Marokańczycy już wrócili do domu, ale nie dają o sobie zapomnieć. Prezes tamtejszej federacji postanowił złożyć oficjalną skargę do FIFA. Fouzi Lekjaa chce, aby światowa federacja przyjrzała się pracy sędziów, a szczególnie chodzi o potyczki z Portugalią i Hiszpanią.
- Chcemy wyrazić nasze oburzenie w związku z niesprawiedliwością wobec naszej drużyny w postaci serii poważnych błędów sędziowskich. Bez cienia wątpliwości uważamy, że błędy, szczególnie w meczach z Portugalią i Hiszpanią poważnie utrudniły naszej drużynie rywalizację z pozostałymi drużynami w grupie - mówi Lekjaa.
Szef marokańskiej federacji twierdzi, że w starciach z Portugalią i Hiszpanią system VAR był wykorzystywany tylko do oceny zdarzeń na korzyść przeciwników. Następnie dodaje, że przeciwko Portugalii sędziowie trzy razy użyli systemu wideo weryfikacji, a z Hiszpanią aż pięć.
To nie pierwsza sytuacja w trakcie tego mundialu, gdy uczestnik składa oficjalną skargę. Tak samo postąpili Egipcjanie po meczu z Rosją (szczegóły TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Ekspert krytykuje kadrę po spotkaniu z Japonią. "W końcówce otarliśmy się o kompromitację!"