System wideoweryfikacji VAR pomaga sędziom w podejmowaniu dobrych decyzji. W oficjalnym meczu po raz pierwszy pojawił się w sierpniu 2016 roku, a teraz debiutuje na mistrzostwach świata w Rosji. Pewien Hiszpan uważa, że opatentował tę technologię już blisko 20 lat temu.
- Mam na to wszystkie dowody - mówi cytowany przez "Marcę" Francisco Lopez. Twierdzi on, że we wrześniu 1999 roku przedstawił w hiszpańskim Ministerstwie Edukacji i Kultury ideę wykorzystania wideo do pomocy piłkarskim arbitrom.
W patencie Lopeza przedstawione było nawet centrum kontroli nad systemem wideoweryfikacji. Takie samo, jakie wykorzystuje się przy VAR. - Wyobrażałem sobie mój system dokładnie tak samo, jak działa obecny VAR, który idealnie odzwierciedla moją koncepcję. Jedyną różnicą jest system szyfrowania - dodaje.
W czerwcu Lopez wysłał pismo do FIFA i RFEF z prośbą o zaprzestanie używania systemu. Nie doczekał się jednak odpowiedzi. Teraz Hiszpan żąda od FIFA 15 mln euro odszkodowania (płatne w pięć lat, 3 mln euro rocznie).
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Sylwia Dekiert: Myślę, że Nawałka nie pozostanie na stanowisku. Nie dlatego, że był złym trenerem
- Na początku nie chciałem nawet jednego euro. Wystarczyło mi spotkanie i przeprosiny. Ale widząc egoizm FIFA i wielkie ego tej organizacji, wniosłem pozew do sądu - komentuje Lopez, który w przypadku wygrania procesu, przeznaczy odszkodowanie na cele charytatywne.
W samej fazie grupowej mundialu w Rosji, VAR został wykorzystany 335 razy. Skuteczność systemu wyniosła aż 99,3 proc. (czytaj więcej TUTAJ).
W tym przypadku ciężko mówić o patentowym odkryciu. Raczej Pan Lopez zainwestował wiedząc że video weryfikacja kiedyś nastąpi Czytaj całość