Mundial 2018. Szał w Rosji. Pies zmęczony, limit na kanapki
Zainteresowanie rosyjską kadrą jest tak duże, że ochroniarz pilnujący porządku w biurze prasowym ustawia się przy stoliku z darmowymi kanapkami i pilnuje, by nikt z przedstawicieli mediów nie wziął za dużo.
Z Nowogorska Mateusz Skwierawski
Baza treningowa w Nowogorsku, oddalona kilkanaście kilometrów od centrum Moskwy, dawno nie była tak oblegana. Widać to chociażby po policyjnym psie. Chcąc przekroczyć szlaban, który odgradza nas od boisk, siłowni i kompleksu regeneracyjnego reprezentacji Rosji, oprócz rutynowych kontroli na bramkach i przeszukania przez ochronę, w specjalnie wyznaczonym punkcie trzeba położyć plecak ze sprzętem, by mógł obwąchać go pies. Ale po którejś z kolei torbie, kamerze, czy innej walizce policyjny owczarek niemiecki wyraźnie nie jest chętny do współpracy. Musi pomagać ochroniarz, podkładając mu sprzęt pod sam nos.
W Rosji zapanowało totalne szaleństwo na punkcie kadry Stanisława Czerczesowa. Wyeliminowanie Hiszpanii w 1/8 finału w świadomości kibiców, ale i samych zawodników wiele zmieniło. Oni naprawdę uznali, że teraz może być tylko łatwiej, że mogą osiągnąć jeszcze więcej. W sali konferencyjnej stoi nawet ogromna tablica imitująca pocztówkę. Ma motywować zawodników. Wiele tam miłych i zagrzewających do walki wpisów. "Wygrajcie dla nas", "wierzymy w was", "zdobędziecie mistrzostwo świata".
W biurze prasowym kadry Rosji pocztówka z wpisami od fanów. „Wierzymy w was, wygrajcie, trzymamy kciuki” pic.twitter.com/oTTVpZbhBa
— Mateusz Skwierawski (@MSkwierawski) 4 lipca 2018
W Rosji każdy mówi teraz o Sbornej, nawet ludzie nie mający z nią wiele wspólnego. Aktorka Mariana Gomes porównała Stanisława Czerczesowa do szefa trupy Teatru Bolszoj. Ten nastrój udziela się piłkarzom. - Po meczu z Hiszpanią zrozumiałem, że możemy dotrzeć do finału. I mówiąc szczerze: liczymy na to - opowiada Aleksandr Gołowin.
I tłumaczy, dlaczego wierzy w pokonanie Chorwacji w ćwierćfinale. - Hiszpania ma kontrolę grając w zasadzie z każdą drużyną na świecie, dlatego musieliśmy postawić na defensywną taktykę. W meczu z Chorwacją powinniśmy narzucić własny styl, skupić się na naszych mocnych stronach. Oni nie utrzymują się przy piłce przez cały mecz, a granie z takimi drużynami jest trochę łatwiejsze. To będzie wyrównane spotkanie - opowiada.
Dziennikarz Dmitri Zelenow opowiada o optymizmie w narodzie. - Patrzę na drabinkę i widzę, że nasze marzenia są bardziej realne niż kiedykolwiek. Przed meczem z Urugwajem wszyscy byli w euforii. Nie patrzyliśmy daleko w przyszłość. Ta porażka, policzek, dobrze nam zrobiła. Później poradziliśmy sobie z najtrudniejszą częścią niemożliwej misji. Teraz może być tylko lepiej - mówi.
Przed meczem Rosjan z Chorwacją (7.07, godz. 21) wcale nie czuć zdenerwowania w zespole Czerczesowa. Selekcjoner po treningu nie chowa się do hotelu, a wychodzi do dziennikarzy przywitać się i powiedzieć, jak ze zdrowiem piłkarzy. Na razie nie ma na co narzekać. Dzień po meczu z Hiszpanią dał zawodnikom wolne. Po tym dwugodzinnym morderczym boju dochodzą do siebie. W zespole drobne urazy mięśnia i pleców leczą Jurij Żyrkow i Ałan Dzagojew. Do zajęć z drużyną wrócił natomiast Aleksandr Samiedow.
- Będzie dobrze, ja to wiem - ze spokojem mówi trener. A w biurze prasowym Sbornej niech już załatwiają dostawę kanapek.