Owady są problemem organizatorów mistrzostw świata w Rosji. Na własnej skórze przekonał się o tym bramkarz reprezentacji Francji, Hugo Lloris, który został zaatakowany przez dużego insekta w trakcie meczu z Urugwajem w ćwierćfinale turnieju.
Kamery telewizyjne zarejestrowały atak owada, który usiadł na ustach francuskiego piłkarza w trakcie piątkowego (6 lipca) spotkania. Ten, kiedy zorientował się, co się święci, wypluł "intruza" na murawę boiska w Niżnym Nowogrodzie.
Poor Lloris #WorldCup pic.twitter.com/RDRWfzX14X
— LorenaPopa (@popalorena) 6 lipca 2018
Przypomnijmy, że zespoły rywalizujące w mistrzostwach świata na stadionie w Wołgogradzie musiały zmierzyć się z plagą muszek, które uprzykrzały życie piłkarzom, a także obserwatorom. Doszło do tego, że zawodnicy musieli używać specjalnych preparatów odstraszających owady (więcej TUTAJ).
Wielki, zielony robak - wyglądem przypominający konika polnego - został też bohaterem mundialu w 2014 r. w Brazylii. Zdjęcie owada, siedzącego na ramieniu Jamesa Rodrigueza w trakcie meczu Kolumbijczyków z Brazylijczykami (1:2), obiegło wtedy cały świat.
ZOBACZ WIDEO Polski nie stać na selekcjonera z "topu"? "Potrzeba człowieka z charyzmą"
http://1.fwcdn.pl/po/10/47/1047/7714177.6.jpg