Mundial 2018. Dariusz Szpakowski atakowany, koledzy po fachu go bronią, szef milczy
Prawa strona sceny politycznej była zbulwersowana komentarzem Dariusza Szpakowskiego podczas meczu Rosja - Chorwacja. - Komentowałem grę, a nie postawę Rosjan - broni się sam zainteresowany.
- Komentowałem grę, a nie Rosjan czy Rosję, więc nie mam do czego się ustosunkowywać - powiedział "Presserwisowi" Dariusz Szpakowski.
W obronę kolegę po fachu wziął m. in. były dyrektor TVP Sport Włodzimierz Szaranowicz, który oskarżenia nazwał bredniami i "głupią nagonką".
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Rosja największym wygranym mundialu. "Czerczesow zrobił to czego zabrakło Nawałce"Oburzony dziwnym klimatem, jaki wytworzył się wokół tego spotkania, jest także publicysta "Rzeczpospolitej", Stefan Szczepłek. - Oglądałem mecz i słuchałem komentarza. Nie dostrzegłem tam nic nieobiektywnego. Dariusz Szpakowski - zresztą jak zwykle - komentował bardzo dobrze i nikomu nie sprzyjał. Był po prostu obiektywny. Nie wiem, gdzie ci krytycy widzą problem, to chyba przejaw frustracji - powiedział WP SportoweFakty.
Przygnębiający jest fakt, że niektórzy politykę widzą nawet w komentarzu sportowym. - To nienormalne. W ogóle nie powinniśmy się tą sprawą zajmować. Gdy o niej usłyszałem, zabrakło mi słów. Dziennikarze polityczni wszędzie widzą spiski i najchętniej utopiliby Rosję tylko dlatego, że to Rosja Putina. Komentator piłkarski ma być obiektywny. Gdy trzeba krytykować, to krytykuje, a gdy są powody do chwalenia, chwali. Rosjanie sobie na pochwały zasłużyli - zaznaczył.
Drużyna Stanisława Czerczesowa ostatecznie odpadła z mundialu na etapie ćwierćfinału. W regulaminowym czasie zremisowała z Chorwacją 1:1, po dogrywce było 2:2, zaś w rzutach karnych lepsza była ekipa z Bałkanów, która triumfowała 4:3.
O stanowisko WP SportoweFakty prosiły również dyrektora TVP Sport, Marka Szkolnikowskiego. Ten po usłyszeniu tematu rozmowy odparł, że to pomyłka, a następnie stwierdził, że nie zamierza komentować spraw politycznych i "niech wypowiedzą się mądrzejsi".