Mundial 2018. Chorwacja - Anglia: Chorwatów nie da się wykończyć! Zagrają w finale mistrzostw świata!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Chorwacji
PAP/EPA / Peter Powell / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Chorwacji
zdjęcie autora artykułu

Anglikom grało się z Chorwacją równie łatwo, co rzucało gumowym kurczakiem na jednym z treningów. I nagle drużyna Zlatko Dalicia włączyła turbodoładowanie, strzelił dwa gole i po dogrywce zwyciężyła 2:1. W niedzielę zagrają w finale z Francją!

Z Moskwy Mateusz Skwierawski

Jeden z menadżerów chorwackiej restauracji w Moskwie obiecał trenerowi Zlatko Daliciowi katering za darmo przez rok, jeżeli ten zdobędzie z drużyną złoty medal. Najwyższy czas, by zarezerwował mu stolik z dobrym widokiem na miasto, w którym selekcjoner przeszedł do historii.

Nic jednak nie wskazywało, że Chorwacja po raz pierwszy w historii awansuje do finału. Anglicy zaczęli mecz jak nakręceni. Grało im się równie łatwo, jak rzucało gumowym kurczakiem na jednym z treningów poprzedzających półfinałowe spotkaniem. Wychodziło im praktycznie wszystko. Wygrywali przebitki o bezpańskie piłki, Raheem Sterling postanowił sobie chyba, że wyprzedzi każdego piłkarza Chorwacji bez względu na to, jaka odległość będzie ich dzielić. Kieran Trippier dryblował tak, że ogrywał rywali puszczając im piłkę między nogami. Anglicy nawet pogodę mieli ulubioną: w Moskwie padał bowiem deszcz.

Mecz ułożył się dla nich idealnie. Po kilku minutach drużyna Southgatea prowadziła. Rzut wolny z okolic dwudziestego metra od bramki Danijela Subasicia wykonywał Trippier. Jego koledzy sprytnie zasłonili bramkarza Chorwatów, a obrońca przymierzył pod poprzeczkę i nie dał mu szans.

Trippier od dzieciństwa był zapatrzony w Davida Beckhama. W szkółce Manchesteru City zostawał po treningach i pod okiem trenera Stevea Eyrea szlifował dalekie podania. Często powtarzał, że chciałby Beckhama poznać. W jego grze był zakochany, podpatrywałem nawet jak słynny piłkarz układa stopę podczas kopania piłki. Dodatkowe treningi miały mu pomóc w opanowaniu przerzutów, a przyniosły inny efekt. Teraz Beckham na pewno sam odezwie się do niego i osobiście pogratuluje tego, z czego sam słynął: czyli pięknych goli z rzutów wolnych.

Drużyna Southgatea nie dobiła jednak rywala, gdy miała go na deskach. Swojego dnia nie miał Harry Kane. Najlepszy strzelec turnieju w jednej akcji zmarnował dwie świetne okazje. Przegrał pojedynek sam na sam z Subasiciem, a poprawiając swój strzał trafił w słupek. Podobno napastnik w prawie trzydziestu meczach w reprezentacji nigdy nie zdobył bramki w środę...

Ten dzień lepiej mógł wypaść również Jessemu Lingardowi. Z linii pola karnego strzelił jednak daleko obok słupka.

I kiedy nic na to nie wskazywało, Chorwaci odgryźli się rywalom. Długo trzeba było na to czekać, ale w końcu Ivan Perisić po świetnym dośrodkowaniu Sime Vrsaljko pokonał Pickforda. Anglicy protestowali, że Chorwat podniósł za wysoko nogę w ich polu karnym, ale sędzie uznał bramkę wyrównującą.

Powstanie z kolan Chorwatów było niezwykłe. Po golu to oni biegali dwa razy szybciej od rywala. A już kompletnie zwolnili po kolejnej akcji Perisicia. Piłkarz kilka minut po pierwszej pierwszej bramce ograł rywala w polu karnym i trafił w słupek.

Drużyna Zlatko Dalicia była jedyną, która po dwóch dogrywkach i serii rzutów karnych dalej grała na mundialu. Co więcej, w meczu z Anglią w regulaminowym czasie gry  Dalić nie przeprowadził nawet jednej zmiany! Ivana Strinicia ściągnął z boiska dopiero w dogrywce, gdy doznał kontuzji.

W dodatkowym czasie gry Anglicy mieli swój moment, ale Chorwatów uratował Sime Vrsaljko, obrońca, który z powodu kontuzji miał w tym meczu w ogóle nie zagrać. Vrsaljko wybił piłkę z linii bramkowej po strzale głową Johna Stonesa.

Kilka minut później Mario Mandżukić wykorzystał niepewność angielskich obrońców, kopnął mocno z kilku metrów i wprowadził Chorwację do finału!

Anglia w meczu o trzecie miejsce zmierzy się z Belgią, z którą przegrała w fazie grupowej 0:1.

Chorwacja - Anglia 2:1 (1:1, 0:1) 0:1 - Kieran Trippier 5' 1:1 - Ivan Perisić 68' 2:1 - Mario Mandzukić 108'

Chorwacja: Danijel Subasić - Sime Vrsaljko, Ivan Strinić (95' Josip Pivarić), Dejan Lovren - Ivan Perisić, Ivan Rakitić, Luka Modrić (118. Milan Badelj), Marcelo Brozović, Ante Rebić (101' Andrej Kramarić), Domagoj Vida - Mario Mandzukić. Anglia:

Jordan Pickford - Kyle Walker, John Stones, Ashley Young (91' Danny Rose), Harry Maguire - Jesse Lingard, Jordan Henderson (97' Eric Dier), Kieran Trippier, Dele Alli - Raheem Sterling (74' Marcus Rashford), Harry Kane.

Żółte kartki: Mario Mandzukić, Ante Rebić (Chorwacja) - Kyle Walker (Anglia). Sędziował:

Cuneyt Cakir (Turcja). Widzów:

78011.

ZOBACZ WIDEO Eksperci chcą polskiego trenera, ale nie widzą kandydata. "Federacje stawiają na nazwiska"

Źródło artykułu:
Kto wygra mistrzostwa świata w Rosji?
Francja
Chorwacja
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (14)
Filip Krogulec
12.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wielkie brawa dla Chorwatów, widać że są świetnie przygotowani, szkoda też trochę Anglików, grają najlepszy turniej od lat życzę im tego brązowego medalu, a Chorwaci wygrają Mundial, oby tak by Czytaj całość
avatar
Manuel
12.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Chorwacji za ambitną , skuteczną grę.  
avatar
Mariusz Szczepańczyk
12.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo  
avatar
Mariusz Szczepańczyk
12.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
All stars Afryka vs Chorwacja Cos w tym sesie  
avatar
stachu76
12.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ambicja,determinacja,charakter,wola walki,serce,a także to że nikt ich nie nazywał faworytami ..... taka jest Chorwacja,Francja która czuje się bardzo pewnie może się naciąć na Chorwatów i w f Czytaj całość