Mundial 2018. Chorwacja - Anglia. Tego nie zobaczysz w telewizji. Jak Anglicy próbowali przechytrzyć sędziego

Getty Images / Ryan Pierse / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Anglii i Luka Modrić (z prawej)
Getty Images / Ryan Pierse / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Anglii i Luka Modrić (z prawej)

Bramka w dogrywce Mario Mandzukicia zatrzymała marzenia Anglików o mistrzostwie świata (1:2). Gdy Chorwaci szaleli z radości za linią boczną boiska, podopieczni Garetha Southgate'a próbowali jednak oszukać przeznaczenie oraz sędziego Cuneyta Cakira.

Kiedy wszystkie kamery telewizyjne były skupione na radości chorwackich zawodników, reprezentanci Anglii próbowali jak najszybciej ruszyć do odrabiania strat. Jedna z kibicek uchwyciła telefonem jak Jesse Lingard oraz Marcus Rashford próbują rozpocząć grę w momencie gdy większość przeciwników celebrowało gola zza bramki strzeżonej przez Jordana Pickforda.

Obaj Anglicy zbliżali się już do pustego pola karnego rywali. Wtedy jednak zabrzmiał gwizdek arbitra Cuneyta Cakira. Turecki sędzia nie pozwolił w ten sposób na szybkie wznowienie gry przez podopiecznych Garetha Southgate'a.

Według regulaminu FIFA, jeden zawodnik z drużyny przeciwnej musi znajdować się na własnej połowie, aby rywal nie mógł rozpocząć gry. Te same przepisy obowiązują oczywiście podczas rosyjskiego mundialu. Na szczęście dla Chorwatów po trafieniu napastnika Juventusu z bramki nie ruszył się Danijel Subasić. Cakir podjął więc jak najbardziej słuszną decyzję.

Warto dodać, iż Anglicy to paradoksalnie drużyna, która wie najwięcej o tym regulaminowym kruczku. Po drugim golu Harry'ego Kane'a podczas grupowego starcia przeciwko Tunezji (2:1) ze swojej bramki ruszyli Jordan Pickford oraz cały orszak obrońców. Na swojej połowie Anglicy nie zostawili wówczas żadnego zawodnika, a rywale mogliby rozpocząć grę.

Wtedy jednak selekcjoner Gareth Southgate kazał utrzymać pozycję przed środkową linią Kieranowi Trippierowi. Poprzez znajomość przepisów kadra "Trzech Lwów" nie utraciła ostatecznie prowadzenia. Sytuacja z moskiewskiego półfinału wygląda na identyczną.

Anglicy nie zdążyli już odpowiedzieć na drugą bramkę rywali. W niedzielnym finale mundialu rywalem Francuzów będzie więc reprezentacja Chorwacji (początek o godz. 17). Wyspiarzom pozostaje mecz o 3. miejsce, który odbędzie się w sobotę o godz. 16 na stadionie w Sankt Petersburgu. Rywalem stary znajomy z fazy grupowej czyli Belgowie.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Kto zdobędzie mistrzostwo świata? Eksperci ocenili szanse finalistów

Komentarze (3)
Lena Volte
12.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak nie drzwiami to sprytem i podstępem, ci anglicy nie mają za grosz szacunku. Żal mi ich, bo są słabsi i nie umieją przegrywać. 
dziurek
12.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bzdura. Sędzia odgwizdując Gola, przerywa grę i tylko on może ją wznowić.
Zasady wznowienia gry po golu:
- Wszyscy zawodnicy muszą być na swojej połowie.
- Przeciwnicy drużyny wznawiającej grę
Czytaj całość
avatar
peppep
12.07.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Czy ktoś przed tym artykułem przeczytał aktualne przepisy gry. Raczej nie bo pisze o jakimś rzekomym ,,regulaminie FIFA", a nie o przepisach gry.
A co do przepisów to polecam art. 8 dot. proce
Czytaj całość