Mundial 2018. Rosyjski bloger pokazał zdjęcia stadionu w Wołgogradzie. "Wszystko się rozpadło"
To na tym obiekcie został rozegrany ostatni mecz Biało-Czerwonych podczas mundialu - z Japonią. Zaledwie kilkanaście dni później żywioł poważnie zniszczył teren wokół areny.
Areną tych skandalicznych obrazków był stadion w Wołgogradzie. Ponad milionowym mieście położonym nad Wołgą. Dzisiaj znów jest głośno o tym miejscu. Już nie ze względu na polskich piłkarzy, ale sprawa jest równie bulwersująca.
Ilja Warłamow - znany rosyjski bloger, dziennikarz i fotograf, którego profile social media (Facebook, Twitter, Instagram) obserwują setki tysięcy internautów - pojechał do Wołgogradu i pokazał, jak wygląda stadion, na którym rozegrano cztery spotkania MŚ (oprócz Polska-Japonia, jeszcze: Tunezja-Anglia, Nigeria-Islandia oraz Arabia Saudyjska-Egipt). A wygląd... przeraża. - Jeszcze nie zakończył się mundial (zdjęcia zostały wykonane kilka godzin przed finałem Francja - Chorwacja - przyp. red.), a stadion w Wołgogradzie już się rozsypał - napisał Warłamow.
ЧМ-2018 закончился, и всё развалилось https://t.co/RWhfRnPqkQ
— Илья Варламов (@varlamov) 15 lipca 2018
Kilkunastometrowe wyrwy w ziemi, lawina kamieni, potężne dziury, zniszczony asfalt i kostka brukowa. Obiekt wygląda, jakby trafiła w niego potężna bomba (więcej zdjęć znajdziesz TUTAJ >>). To efekt ulewy, która przeszła nad Wołgogradem. Miejscowe media piszą o ścianie deszczu, wezbranych wodach Wołgi, zalanych domach, centrach handlowych, ulicach. Żywioł.
- W dwie godziny spadło tyle deszczu, co zazwyczaj w ciągu dwóch miesięcy - pisze agencja informacyjna NovostiVolgograda.ru. - Tego żywiołu nie dało się opanować. Woda wdzierała się wszędzie.
Innego zdania jest Warłamow. - Nie zgadzam się z tym - pisze. - Kilkaset metrów od zniszczonego stadionu w Wołgogradzie stoi Kurhan Mamaja (miejsce pamięci radzieckich żołnierzy poległych w bitwie stalingradzkiej - przyp. red.). I co? Przez tyle lat nic się nie stało. Domy budowane przed laty w okolicach obiektu też sobie poradziły. Drogi budowane jeszcze przed wojną, również.
Zdaniem Warłamowa żywioł tylko przyspieszył katastrofę budowlaną, do której wcześniej czy później by doszło. - Praw fizyki nie oszukasz - twierdzi. - Jeśli nie myślisz o kanalizacji, o wzmocnieniu stoków, to pierwszy deszcz zmyje wszystko. Przecież technologia jest tak zaawansowana, że na etapie projektu można przewidzieć nawet taką ulewę i odpowiednio zabezpieczyć obiekt budowlany. Czemu tego nie zrobiono?
Warłamow uderza mocno: - Tak się kończy budowa z pominięciem odpowiedniej technologii, w pośpiechu i przy złodziejach, którzy wykorzystują każdą okazję, aby napełnić swoje kieszenie.
Rosjanin twierdzi, że był na każdym stadionie, na którym rozegrano mundial i takich sytuacji będzie więcej. Wspomina, że podobne problemy (na mniejszą jednak skalę) już dotknęły obiekt w Niżnym Nowogrodzie, a dodajmy od siebie, że zagraniczni dziennikarze wskazywali, że stadion w Kaliningradzie jest położony na podmokłych terenach Wyspy Październikowej.
- Chciałbym widzieć postępowania karne wobec ludzi, którzy są odpowiedzialni za taką sytuację, którzy kradli podczas budowania tych stadionów - pisze Warłamow. - Ale najprawdopodobniej nigdy nie poznamy winnych. Za dużo oczekuję.