32-latek nie należał do kluczowych piłkarzy Didiera Deschampsa, zajął jedno z ostatnich wolnych miejsc w zespole, ale pełnił inną funkcję. - Moją rolą jest wprowadzanie pozytywnych wibracji. Staram się, aby młodzi piłkarze zrozumieli, że sam talent nie wystarczy. Muszą być przygotowani na harówkę - mówił na jednej z konferencji. Porównania z Sławomirem Peszką w polskiej kadrze nasuwają się mimochodem.
W czasie turnieju Adil Rami ani razu nie wybiegł na murawę, za to media żyły jego związkiem z Pamelą Anderson. 50-letnia gwiazda "Słonecznego Patrolu" wspierała Francuzów z trybun.
Samo powołanie dla stopera Olympique Marsylia było zaskoczeniem, bo przez prawie dwa lata nie zakładał reprezentacyjnej koszulki. Rami przekonał Deschampsa udanym sezonem w krajowych rozgrywkach i Lidze Europy (finał).
Obrońca zakończył przygodę z kadrą z 35 występami na koncie (1 gol), brał udział w ME 2012 i 2016.
Francuzi pokonali w finale Chorwatów 4:2 i po raz drugi w historii zostali mistrzami świata.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Francuzi od urodzenia musieli walczyć. "Większość zawodników pochodzi z imigranckich dzielnic"