Wejście Didiera Drogby odmieniło losy meczu. "Tym razem bohaterem był ktoś inny"

Tuż po tym, jak Didier Drogba wszedł na boisko, Wybrzeże Kości Słoniowej strzeliło Japonii dwa gole. 36-latek po końcowym gwizdku wyróżniał jednak nie siebie, lecz młodszego o 15 lat kolegę z zespołu.

Didier Drogba pojedynek z Japończykami rozpoczął wśród rezerwowych. Sabri Lamouchi wolał postawić od pierwszego gwizdka na pozycji wysuniętego napastnika na występującego na co dzień w Premier League Wilfrieda Bony'ego. Kiedy jednak Słonie po godzinie gry przegrywały z Samurajami 0:1, selekcjoner posłał do boju snajpera Galatasaray Stambuł.

Drogba pojawił się na placu gry w 62. minucie, a kilka chwil później Afrykanie już prowadzili po golach Bony'ego i Gervinho! "Nie strzelił bramki, ale natychmiast wywarł wpływ na grę zespołu. Zainspirował kolegów i otworzył przestrzenie w formacji obronnej Japonii" - napisała FIFA o wyjściu 36-latka do gry.
[ad=rectangle]
Były gwiazdor Chelsea Londyn przyczynił się do zwycięstwa, ale po końcowym gwizdku wskazał, że za ojca wygranej powinno uważać się innego piłkarza. - Tym razem bohaterem był ktoś inny. Mam na myśli Serge'a, który dał zespołowi energię i równowagę. Spisał się naprawdę znakomicie. Cieszę się, widząc nową generację w reprezentacji, która jest nam bardzo potrzebna i daje dodatkową motywację - wychwalał Serge'a Auriera.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Boczny obrońca Toulouse FC asystował przy obu trafieniach WKS. W obu przypadkach 21-latek centrował w pole karne, gdzie partnerzy posyłali piłkę do siatki. - Nie pozostało mi nic innego poza dołożeniem głowy. Całą robotę wykonał Serge - przyznał Bony. - Aurier jest najlepszym bocznym defensorem w całej Ligue 1 i sądzę, że jest przygotowany, by wykonać krok naprzód i przenieść się do Premier League - dodał Drogba.

Przypomnijmy, że Aurierem poważnie interesuje się Arsenal Londyn, poszukując następcy Bacary'ego Sagny.

Komentarze (0)