Po pierwszym przejeździe jednak nie zanosiło się na niespodziankę. Prowadziła Mikaela Shiffrin, która miała 0,19s przewagi nad Wendy Holdener. Trzecia była właśnie Laurence St Germain. I to już można uznać za świetny wynik. Kanadyjka nigdy wcześniej nie stała na podium zawodów Pucharu Świata, a najwyżej była piąta.
W drugim przejeździe rzuciła jednak dwóm faworyzowanym rywalkom ogromne wyzwanie. 28-latka pojechała świetnie agresywnie i wjechała na metę ze sporą przewagą. Wydawało się, że Holdener ją wyprzedzi. Szwajcarka jednak złapała tyczkę między nogi i nie ukończyła przejazdu.
W takich okolicznościach wszyscy myśleli, że Shiffrin ma niemal pewny złoty medal. Najlepsza alpejka w historii jednak chyba sama w to uwierzyła.
ZOBACZ WIDEO: Wyjątkowy gest. Pojawiły się łzy wzruszenia
Pojechała bardzo asekuracyjnie, bez ryzyka. Byle nie wypaść z trasy, a może zabrakło jej sił. W niczym nie przypominała jednak bezwzględnej dominatorki. Uzyskała dopiero 29. czas drugiego przejazdu. Wpadła na metę ze stratą aż 0,57s i zajęła drugie miejsce.
"Nie ma piątego złota w slalomie dla Shiffrin. Kanadyjka złotą medalistką mistrzostw świata. Coś niesamowitego. Kto by powiedział, że jej się to tak powiedzie?" - mówił komentator Eurosportu. Wideo z przejazdu Shiffrin możesz zobaczyć na końcu artykułu.
Brąz przypadł Niemce Lenie Duerr. W zawodach nie wystartowała żadna z reprezentantek Polski.
Miejsce | Zawodniczka | Kraj | Czas |
---|---|---|---|
1. | Laurence St Germain | Kanada | 1:43,15 |
2. | Mikaela Shiffrin | USA | +0,57 |
3. | Lena Duerr | Niemcy | +0,69 |
4. | Mina Fuerst Holtmann | Norwegia | +0,71 |
5. | Petra Vlhova | Słowacja | +0,85 |
Czytaj więcej:
Problemy w Rasnovie. Organizatorzy podjęli decyzję