Maryna Gąsienica-Daniel znów na ustach kibiców w całej Polsce. Zresztą, nie tylko! Polka odpadła dopiero w ćwierćfinale slalomu równoległego podczas mistrzostw świata w narciarstwie alpejskim, które są rozgrywane we Włoszech - w Cortina d'Ampezzo. Polska zawodniczka była dosłownie o krok od awansu do czołowej czwórki i walce o medal MŚ. Zabrakło pół sekundy.
A nawet mniej. Gąsienica-Daniel przegrała o 0,45 sekund z Austriaczką - Kathariną Liensberger (TUTAJ przeczytasz więcej >>). Tym samym nasza zawodniczka została sklasyfikowana na miejscach 5-8. To i tak najlepszy wynik reprezentanta naszego kraju podczas MŚ w narciarstwie alpejskim - od wielu lat.
"Dajesz Maryna, dajesz, do końca!" - emocjonował się Dariusz Urbanowicz, komentator Eurosportu. Zobacz walkę Polki - zarówno w 1/8 finału, jak i potem w ćwierćfinale.
Trzeba dodać, że Liensberger awansowała do finału slalomu równoległego, gdzie zmierzyła się z Włoszką - Martą Bassino. Zawodniczki po obu przejazdach uzyskały identyczny czas i ostatecznie obie sięgnęły po złoto. Polka przegrała więc walkę o półfinał z późniejszą mistrzynią świata.
Dla Maryny Gąsienicy-Daniel był to trzeci występ na tegorocznych mistrzostwach globu. W supergigancie zajęła 27. miejsce, a w kombinacji była 12.
ZOBACZ WIDEO: PŚ w Zakopanem. Dawid Kubacki: Nieprzespane noce? Mam złote dziecko