Dużego pecha miała Maryna Gąsienica-Daniel. Na półmetku slalomu giganta w Jasnej była trzecia. W drugim przejeździe Polka popełniła jednak błąd i wypadła z trasy.
"Maryna Gąsienica-Daniel po dzisiejszym upadku w Jasnej jest trochę poobijana, ale czuje się dobrze. Na tę chwilę wszystko jest w porządku" - napisano w komunikacje PZN.
W poniedziałek głos w sprawie zabrała sama poszkodowana. "Tak niewiele zabrakło do pełni szczęścia!" - napisała w swoich mediach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: Dzień medialny polskiej kadry skoczków na MŚ w Oberstdorfie. Dawid Kubacki oddał się swojej pasji
Dodała również krótką notkę na temat jej stanu zdrowia. "Skończyło się na dużej dawce emocji, dobrego gigantowego ścigania, niezapomnianych wspomnień, pięknych widoków w ukochanych Tatrach, złamaniu/pęknięciu żeber i oczywiście rozpalonego apetytu!" - dodała.
27-letnia zawodniczka nie chce za długo odpoczywać. Już za ok. półtora tygodnia chciałaby wrócić "do gry". - Obiecuję zrobić wszystko żeby wrócić na finały w Lenzerheide!" - przyznała.
Zobacz także:
Maryna Gąsienica-Daniel wypadła z trasy. Nowe informacje o stanie zdrowia Polki