Jennie Symons podczas zjazdu w konkurencji The North Face Frontier w ramach Winter Games NZ w Queenstown (Nowa Zelandia) prawą nartą uderzyła w skałę i się przewróciła. Potem 20-letnia narciarka toczyła się w dół po śniegu przez ok. 15 sekund.
"Świadkowie tego wypadku byli przekonani, że Symons odniosła poważne obrażenia ciała. Obawy rozwiała sama Amerykanka, która po wszystkim zasygnalizowała, że nic jej nie jest" - komentuje wypadek sportsmenki portal stuff.co.nz.
"Na szczęście narciarka Jennie Symons przeżyła ten straszny wypadek bez obrażeń. Nie jesteśmy pewni, jak..." - czytamy z kolei na twitterowym koncie telewizji Eurosport, gdzie zamieszczono wideo z wypadku (UWAGA! Materiał drastyczny!).
Thankfully skier Jennie Symons survived this scary crash without any injuries
— Eurosport UK (@Eurosport_UK) 4 września 2019
We're not really sure how... pic.twitter.com/rlu1hklLEI
- To był mój pierwszy poważny upadek w narciarstwie górskim. Byłam zaskoczona, że nic mi się nie stało. Wszyscy pytali mnie o to i nie rozumieli tego, że nie odniosłam kontuzji - powiedziała mediom reprezentantka Stanów Zjednoczonych.
ZOBACZ: To były efektowne pokazy. Akrobacje narciarzy na obiektach olimpijskich w Pjongczang >>
ZOBACZ: Polska narciarka szczerze o swoim wypadku. "Ja po prostu nie chciałam żyć" >>