Dostają nawet 15 tys. zł miesięcznie od rządu. I to przez dwa lata

PAP / Paweł Supernak / Na zdjęciu: Łukasz Szeliga
PAP / Paweł Supernak / Na zdjęciu: Łukasz Szeliga

- Jeszcze w 1999 roku usłyszałem od dziennikarza TVP, że nie pokazują igrzysk paralimpijskich, bo jest to "nieestetyczne" - mówi prezes Polskiego Komitetu Paralimpijskiego Łukasz Szeliga. Niepełnosprawnym sportowcom daleko do pełnej równości.

Od igrzysk w Londynie w 2012 roku można mówić o wielkim przełomie, bo od tego czasu polscy medaliści paralimpijscy otrzymują dokładnie takie same nagrody ministerialne, jak ich pełnosprawni koledzy. W Paryżu każdy medal był więc wyceniony odpowiednio na 100, 70 i 55 tysięcy złotych.

Co ważne, niepełnosprawnym sportowcom przysługuje także 24-miesięczne stypendium (wynoszące od 6 tys. złotych dla zawodników zajmujących ósme miejsce, do 15 tys. złotych miesięcznie dla złotych medalistów). Każdy z medalistów jest także uprawiony do otrzymania emerytury olimpijskiej po przekroczeniu 40. roku życia. Takie przywileje to rzadkość na całym świecie, a wiele krajów zazdrości nam tych rozwiązań.

Wciąż gorzej traktowani

Do pełnej równości wciąż jednak daleko, a prawdziwą przepaść widać w tym, co najlepsi sportowcy otrzymują od sponsorów. Polski Komitet Olimpijski dla medalistów przeznaczył dodatkowe nagrody w wysokości odpowiednio 250, 200 i 100 tysięcy złotych, a także diamenty, obrazy i voucher na wakacje. Niektórzy medaliści dostaną mieszkania. O takich dodatkach paralimpijczycy z Paryża mogą jedynie pomarzyć.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!

- Gdy obejmowałem stanowisko w 2015 roku, to budżet Polskiego Komitetu Paralimpijskiego wynosił zero złotych - mówi nam szef organizacji Łukasz Szeliga. - Naszą rolą było jedynie organizowanie wyjazdu sportowców na kolejne igrzyska. Dziś obracamy 30 milionami złotych rocznie, mamy mnóstwo projektów, ale to nie jest jeszcze taka sytuacja, by stać nas było na tak wysokie nagrody. Nawet gdybyśmy mieli więcej czasu antenowego w ogólnopolskiej telewizji, to i tak nie przeskoczylibyśmy tego, że jako organizacja istniejemy dopiero 26 lat. Obecnie największym problemem jest jednak brak wielogodzinnych transmisji w najcenniejszych godzinach antenowych. Proszę zwrócić uwagę, że transmisji z igrzysk nie przeprowadza TVP - podkreśla Szeliga.

Choć paralimpijczycy od lat zdobywają mnóstwo medali, a w klasyfikacji kolejnych igrzysk prezentują się znacznie lepiej od swoich pełnosprawnych kolegów, to jednak wciąż nie są aż tak doceniani przez sponsorów. Pod tym względem sytuacja w Polsce wygląda dużo gorzej niż w innych krajach.

"Ci ludzie mają niesamowite historie"

- W USA, Wielkiej Brytanii, czy Japonii paralimpijczycy są równie popularni, jak pełnosprawni sportowcy, a wielkie firmy regularnie wykorzystują ich do promocji własnych marek i kampanii reklamowych. Ci ludzie mają niesamowite historie, które mogą inspirować. Pod tym względem jesteśmy jeszcze daleko w tyle - mówi attache naszej misji paralimpijskiej Michał Pol.

- Trzeba przyznać, że poziom świadomości społeczeństwa i firm stale rośnie, ale wciąż nie jest to ta skala, co na Zachodzie. O fascynacji ruchem paralimpijskim we Francji najlepiej może świadczyć to, że podczas czwartkowych finałów pływania zawodnicy rywalizowali przy wypełnionej po brzegi La Defense Arenie, a przecież ten obiekt mieści 18 tysięcy ludzi - dodaje.

Organizatorzy zapowiadają także, że podczas niektórych konkurencji lekkoatletycznych ma zapełnić się 80-tysięczne Stade de France.

To zresztą niejedyny przykład, bo popularność Tokito Ody, 18-letniego tenisisty z Japonii na wózku inwalidzkim, jest tak duża, że zawodnik w swoim kraju prowadzi sklep internetowy, w którym sprzedaje plakaty ze swoją podobizną.

Honorowe miejsce w Izbie Lordów

Z kolei hiszpański tenisista Martin de la Puente jest w swoim kraju tak mocno rozpoznawalny, że był przed igrzyskami na okładce jednego z bardziej poczytnych magazynów. Francuzi już podczas igrzysk olimpijskich ulice ozdabiali wizerunkami gwiazd paralimpiady. Jedenastokrotna mistrzyni paralimpijska w lekkoatletyce Tanni Grey-Thompson cieszy się w Wielkiej Brytanii takim poważaniem, że ma prawo dożywotniego zasiadania w Izbie Lordów. W naszym kraju dużą rozpoznawalność ma choćby Natalia Partyka.

Polski Komitet Paralimpijski skupia się obecnie przede wszystkim na finansowaniu przygotowań najlepszych zawodników, ale także obozów sportowych dla zaplecza oraz specjalnych akcjach, które mają aktywizować osoby niepełnosprawne, zwłaszcza te młodsze.

- Teraz naszym wyzwaniem jest doszkalanie nauczycieli WF-u, by wprowadzić zajęcia sportowe dla niepełnosprawnych do szkół. Do tego chcemy uczyć trenerów, jak pracować z takimi osobami. Już trzy lata temu przy okazji paralimpiady w Tokio zainteresowanie mediów było sporo większe, ale obecnie jest już gigantyczne. Oby to była zapowiedź jeszcze gwałtowniejszego rozwoju naszego sportu - dodaje Szeliga.

dorobek reprezentacji olimpijskiejdorobek reprezentacji paralimpijskiej
Londyn 2012 3-2-6 11 (23. miejsce w klasyfikacji) 14-13-9 36 (9.)
Rio 2016 2-3-6 11 (33.) 9-18-12 39 (10.)
Tokio 2021 4-5-5 14 (17.) 7-6-12 25 (17.)
Paryż 2024 1-4-5 10 (42.) 3-0-3 6 (14.) - zawody jeszcze trwają

Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Świątek: Nie tęsknię za rolą szefa teamu Igi
Pożegnanie Szczęsnego? PZPN ma plan

Źródło artykułu: WP SportoweFakty