Niemcy – Kuba (24:26, 21:25, 25:21, 25:18, 15:13)
Niemcy: Popp, Tischer, Andreae, Bohme, Hubner, Schops, Steuerwald (libero) oraz Siebeck, Dehne, Pampel, Bergmann, Kromm
Kuba: Leal, Jurquin, Sanchez, Simon, Camejo, Dominico, Gutierrez (libero) oraz Camejo, Bell, Corrales, Leon, Estrada
W drugim sobotnim meczu gospodarze turnieju stoczyli zażarty bój z Kubą, a zwiastunem wielkich emocji w tym spotkaniu był już pierwszy set tego pojedynku. W nim długo toczyła się wyrównana walka i o sukcesie Kubańczyków zadecydowały dopiero końcowe akcje pierwszej partii, w których lepiej zagrali podopieczni trenera Blackwood`a.
W kolejnym secie emocji było już zdecydowanie mniej, bo na boisku niemal od początku dominowali Kubańczycy, którzy szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. Tego prowadzenia Kuba nie oddała już do końca drugiej partii, którą ostatecznie wygrała 25:21 po błędzie Hubnera w polu zagrywki.
Podopieczni trenera Blackwood`a prowadzili również w trzecim secie i wydawało się, że pewnie pokonają gospodarzy, a tym sam bardzo przybliżą się do wyjazdu na Igrzyska Olimpijskie. W końcówce tej partii był remis 20:20, kiedy w polu zagrywki pojawił się Kromm. Niemiecki zawodnik zaserwował dwa asy, a świetnie radzili sobie również jego koledzy i gospodarze turnieju wygrali tą partię 25:21.
Początek czwartego seta, to gra obu zespołów punkt za punkt, ale po dwóch skutecznych blokach na prowadzenie wyszła Kuba (6:8). Chwilę potem przewagę mieli gospodarze, a siatkarze z Ameryki Południowej zaczęli popełniać coraz więcej błędów. W konsekwencji na drugą przerwę techniczną Niemcy schodzili prowadząc 16:12. Po wznowieniu gry obraz meczu nie uległ zmianie i na boisku nadal dominowali gospodarze. Seta skutecznym atakiem zakończył Bergmann, który tym samym doprowadził do tie-breaka.
Na początku decydującego seta oba zespoły ryzykowały w polu zagrywki, ale szczęście było po stronie gospodarzy, którzy wyszli na prowadzenie 5:2. Trener kubańskich siatkarzy poprosił o przerwę dla swojego zespołu, ale po powrocie na boisko jego podopieczni nadal popełniali dużo błędów (8:5). Gospodarze prowadzili już 10:6, ale w tym momencie Kuba zerwała się do walki i dzięki dwóm asom serwisowym doprowadziła do remisu (10:10). Chwile potem ważną piłkę skończył Popp, a w po kontrowersyjnej decyzji sędziego gospodarze turnieju ponownie prowadzili (13:11). Kolejną akcję wygrali Kubańczycy, ale do remisu nie udało im się doprowadzić, a pretensje znów mieli do sędziego (trudno ocenić, czy słuszne). Ostatecznie piątego seta skutecznym atakiem zakończył Shops, który przypieczętował w ten sposób sukces swojego zespołu.
Po tym spotkaniu trener reprezentacji Niemiec chwalił Franka Dehne, którego znamy w występów w ekipie z Olsztyna - Grał bardzo dobrze i umiejętnie rozgrywał piłki gubiąc kubański blok - powiedział Stelian Moculescu o zawodniku, który na boisku pojawił się w trzecim secie. Trener Kubańczyków stwierdził natomiast, że przyczyną wielu błędów, jakie popełnili jego podopieczni był ich młody wiek.