Siatkówka potrafi być brutalna

Meczem z Portoryko polscy siatkarze w piątek rozpoczną ostatni turniej, w którym mogą zapewnić sobie awans do igrzysk olimpijskich w Pekinie. - Wierzę, że stawka wyzwoli z nas pozytywne emocje, a nie sparaliżuje - mówi Michał Winarski, reprezentacyjny skrzydłowy, w rozmowie z Rzeczpospolitą.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Zarówno kibice, jak i zawodnicy mają w pamięci dotkliwą porażkę w turnieju eliminacyjnym do mistrzostw Europy w Tallinie. - Takie porażki uczą pokory, ale pokazują też jak brutalna potrafi być współczesna siatkówka. Niczego nie można być już pewnym. Wystarczy, że zagrasz słabiej, a znacznie niżej notowany rywal będzie miał swój dzień, zaryzykuje zagrywką i niespodzianka gotowa. Tak było z nami - przyznał Winiarski.

W pierwszym meczu Polacy zagrają z Portoryko. - Nieobliczalna, zdolna do wszystkiego - mówi o rywalach Winiarski. - Hector Soto skacze tak jak nasz Mariusz Wlazły, trudno go zatrzymać. Inni też wiedzą, o co chodzi w tej zabawie. Pamiętam mecz z nimi podczas mistrzostw świata w Japonii, dwa lata temu. Wygraliśmy pewnie, ale było nerwowo - dodaje.

Więcej w Rzeczpospolitej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×