Minimalne szanse Bartosza Kurka

Bartosz Kurek został powołany do polskiej reprezentacji na Ligę Światową, która w tym roku jest przede wszystkim etapem przygotować do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Lada dzień trener Raul Lozano ogłosi nazwiska dwunastu zawodników, którzy pojadą na igrzyska.

Lidia Łydka
Lidia Łydka

W opinii Bartosza Kurka jego szanse na wyjazd do Pekinu są bardzo niewielkie. Mariusz Wlazły to zdecydowanie numer jeden wśród atakujących. Jeżeli Piotr Gruszka będzie zdrowy, to pojedzie jako zmiennik Wlazłego.

Zdaniem Kurka pewniacy do dwunastki to: Paweł Zagumny, Michał Winiarski, Mariusz Wlazły, Daniel Pliński i chyba Łukasz Kadziewicz. Pozostali gracze jeszcze walczą o olimpiadę, ale są widoczni faworyci tej walki. Kontrowersyjnych powołań – raczej nie będzie.

Panuje opinia, że dwunastka, którą trener Raul Lozano powoła na mecze z Egiptem będzie drużyną, która pojedzie na finały Ligi Światowej do Brazylii, a potem do Pekinu. – Zależy jaką strategię przyjmie trener. Czy zechce w ostatni weekend dać odpocząć najlepszym, czy już zgrywać ten ostateczny skład. Sądzę, że wybierze tę drugą opcję – mówi Bartosz Kurek na łamach Nowej Trybuny Opolskiej.

Ligę Światową polska reprezentacja grała systemem rotacyjnym: część zawodników dojeżdżała na kolejne mecze, inni wyjeżdżali do domów. Dzięki temu najlepsi, którzy czuli w kościach trudy sezonu ligowego i reprezentacyjnego, mogli odpocząć. - Ja na tym skorzystałem i mogłem pojechać na większość meczów. Jednak to nie będzie decydowało przy olimpijskich nominacjach – twierdzi młody atakujący.

Forma biało – czerwonych z każdym weekendem rośnie i wszyscy mają nadzieję, iż wkrótce będzie optymalna. - Na początku Ligi Światowej mieliśmy problemy z pokonaniem słabszych drużyn, teraz zwycięstwa przychodzą dużo łatwiej - potwierdza Kurek. – Jeśli na ostatnie mecze z Egiptem wyjdzie najsilniejszy skład, to zespół pokaże siłę jaką będzie dysponować na finale Ligi Światowej – dodaje.

Ton wypowiedzi większości zawodników jest optymistyczny, mimo że gra polskiego zespołu
na razie nie stoi na nadzwyczajnym poziomie. – Wśród nas jest wiara, że forma przyjdzie i na decydujące mecze będzie najwyższa – kończy zawodnik.

Cytowane wypowiedzi pochodzą z artykułu Romana Stęporowskiego, zamieszczonego przez Nową Trybunę Opolską.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×