Daniel Pliński: Minimum to ćwierćfinał

Po nieszczęsnym finale Ligi Światowej w Rio de Janeiro Polscy siatkarze zaszyli się w chińskim Honghzou, gdzie rozpoczęli ostatni etap przygotowań od igrzysk. Z pewnością chcieli jak najszybciej zapomnieć o przykrych porażkach 2:3 z Amerykanami i 0:3 Serbią. – Mieliśmy dwa tygodnie, podczas których odzyskaliśmy równowagę i przede wszystkim formę. Treningi stały na bardzo wysokim poziomie – opowiada Daniel Pliński w wywiadzie udzielonym dziennikarzowi Gazety Wyborczej.

W tym artykule dowiesz się o:

Daniel Pliński podkreśla, że Amerykanie pierwszego dnia zagrali z Serbią tak samo słabo, jak Polacy, a biało-czerwonym zabrakło jednego skutecznego ataku w tie-breaku, aby nie tylko ich pokonać, ale w ogóle wykluczyć z turnieju. To świadczy o tym, jak niesamowicie wyrównany jest dziś poziom w czołówce.

Zdaniem zawodnika z Amerykanami Polacy zagrali zupełnie nieźle, co zatarli wręcz beznadziejnym meczem z Serbią. W tym spotkaniu podopiecznym Raula Lozano nie wychodziło nic, czuli całkowitą bezradność. Polski siatkarz przypomina, że takie incydenty w siatkówce się po prostu zdarzają, ale jest przekonany, że Polakom się prędko nie powtórzą. Zawodnik ma nadzieję na pokonanie Serbów w Pekinie.

Przebieg finału Ligi Światowej nie załamał Polaków, ale utwierdził ich w przekonaniu, że na igrzyskach może się zdarzyć wszystko. Podobną sytuację zespół Raula Lozano już przeżył - gdy przegrał eliminacje ME w Estonii. Wówczas wszyscy nie szczędzili krytycznych opinii, a Polacy tydzień później uzyskali olimpijski awans w bardzo dobrym stylu.

Przed niedzielną inauguracją z Niemcami polscy siatkarze wiedzą, że od tego pojedynku może zależeć bardzo wiele. – Musimy wygrać w dobrym stylu, to nas bardzo wzmocni i ostatecznie przywróci na właściwy tor. Może dać gigantycznego kopa. Jeśli się uda, mamy szansę naprawdę dużo zwojować w Pekinie – twierdzi Daniel Pliński w Gazecie Wyborczej.

To zwycięstwo może dać polskiej reprezentacji niemal pewne wyjście z grupy. System, według którego rozgrywa się turniej olimpijski, sprawia, że dwie wygrane wystarczają często do gry w ćwierćfinale, a Polacy mecz grają jeszcze ze słabym Egiptem. Według Daniela Plińskiego o pierwsze miejsce w grupie będą walczyć Brazylia i Rosja, a o trzecie - Polacy, Serbowie oraz Niemcy. Siatkarz twierdzi stanowczo, że dla polskiego zespołu minimum będzie ćwierćfinał, choć wszyscy stawiają sobie wyższy cel - medal. Polacy zadają sobie sprawę, iż w siódemce najlepszych drużyn świata różnice są naprawdę niewielkie, a biało-czerwoni prezentują się indywidualnie znacznie lepiej niż przed mistrzostwami świata - muszą tylko przełożyć ten postęp na drużynę.

Cytowane wypowiedzi pochodzą z wywiadu, jakiego zawodnik udzielił Rafałowi Stecowi z Gazety Wyborczej.

Komentarze (0)