Zagrali zgodnie z planem - wyniki drugiego dnia turnieju siatkarzy plażowych

W pięciu z sześciu niedzielnych spotkaniach zdecydowanie zwyciężali faworyci. Jedyną niespodziankę sprawił austriacki zespół Doppler/Gartmayer, który po tie - break’u wygrał z Rosjanami - Barsoukiem i Kolodinskym

Przemysław Jastrzębski
Przemysław Jastrzębski

Na piaszczyste boiska pekińskiego kompleksu sportowego Chaoyang jako pierwsi w niedzielny poranek wybiegły drużyny gospodarzy (Xu/Wu), którzy zmierzyli się z austriacką parą Gosch/Horst. Przez cały mecz przeważali Chińczycy, niesieni fanatycznym dopingiem swoich kibiców. Szczególnie dominowali w polu zagrywki. W każdym z dwóch setów Xu w parze z Wu wygrywali znaczną różnicą punktów z teoretycznie najsłabszą parą olimpijskiego turnieju (rozstawioną z 24. numerem).

O wiele bardziej wyrównany był drugi mecz w grupie A. Naprzeciw siebie stanęły dwie drużyny, o bardzo zbliżonym poziomie umiejętności siatkarskich. W pierwszej partii hiszpański team Herrera/Mesa przewodził, choć Estończycy Kais Kr./Vesik starali się utrzymywać jak najmniejszą stratę punktową. Rezultatem było minimalne zwycięstwo graczy z półwyspu Iberyjskiego 21:18. Drugi set był dużo bardziej zacięty i wyrównany. Niemal przez całą partię gra toczona była punkt za punkt, Hiszpanie wygrali wykorzystując dopiero trzecią piłkę meczową (23:21).

W pierwszym meczu grupy D nie zawiedli faworyci. Teoretycznie silniejsi Brazylijczycy Marcio Araujo/ Fabio Luiz pokonali w pięćdziesiąt minut włoską drużynę Lione/Amore 2:0, czym potwierdzili swoją wysoką pozycję w olimpijskim rankingu. Co prawda wynik był bezwzględny dla Włochów, jednak zawodnicy z Półwyspu Apenińskiego przez większą część spotkania byli równorzędnymi przeciwnikami dla graczy z Ameryki. O ich porażce zadecydowało niedoświadczenie na arenie międzynarodowej, co doskonale wykorzystali ich rywale.

Do niespodzianki doszło w meczu pomiędzy rosyjską parą Barsouk/Kolodinsky, a Dopplerem i Gartmayerem z Austrii. Faworyzowani Rosjanie przegrali z Austriakami 1:2, wykazując chęć do walki jedynie w tie - break’u. W dwóch pierwszych setach Austriacy przeważali i tylko niewymuszone błędy spowodowały porażkę w drugiej partii.

Niedzielne mecze grupy F nie przyniosły niespodziewanych rezultatów. W dwóch meczach bezkonkurencyjni okazali się wyżej rozstawieni zawodnicy. Niemiecka para Brink/Dieckmann w czterdzieści dwie minuty uporała się z Japończykami Asahi/Shiratori wygrywając 2:0.

Takim samym wynikiem zakończył się ostatni pojedynek dnia. Amerykanie ( Gibb/Rosenthal) pokonali siatkarzy z Holandii (Boersma E./Ronnes). Przez cały mecz prowadzili zawodnicy ze Stanów Zjedonoczonych, którym do zwycięstwa potrzebowali jedynie trzydzieści siedem minut.

GRUPA A
Xu/Wu (Chiny) - Gosch/Horst (Austria) 2:0 (21:16, 21:15)
Herrera/Mesa (Hiszpania) - Kais Kr..Vesik (Estonia) 2:0 (21:18, 23:21)

GRUPA D
Marcio Araujo/Fabio Luiz (Brazylia) - Lione/Amore (Włochy) 2:0 (21:18, 21:18)
Barsouk/Kolodinsky (Rosja) - Doppler/Gartmayer (Austria) 1:2 (16:21, 21:18, 14:16)

GRUPA F
Brink/Dieckmann Ch. (Niemcy) - Asahi/Shiratori (Japonia) 2:0 (21:18, 21:18)
Gibb/Rosenthal (USA) - Boersma E./Ronnes (Holandia) 2:0 (21:16, 21:15)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×