Bardzo dobrze swoje drugie spotkanie na igrzyskach olimpijskich rozpoczęły Łotyszki, które już po nieco 3 minutach gry prowadziły 11:4. Olbrzymia w tym zasługa Basko Gunty. To właśnie 28-letnia skrzydłowa dała sygnał do ataku swoim rodaczkom. Jednak od tamtego momentu do odrabiania strat rzuciły się Białorusinki, wśród których wyróżniały się dwie zawodniczki - Yelena Leuchanka oraz Anastasiya Verameyenka. W szóstej minucie pojedynku podopieczne Anatoliy'a Butalskiego doprowadziły do remisu 13:13. Końcówka tej odsłony była bardzo wyrównana. Nieco lepiej spisały się w niej jednak Białorusinki. Warto odnotować fakt, że wspomniana wcześniej Gunta (Łotwa) trafiała na 100-procentowej skuteczności za 2 i uzbierała w przeciągu 10 minut aż 13 punktów. Świetnie spisały się nasze wschodnie sąsiadki, które aż cztery razy skutecznie rzucały za 3 na pięć prób.
Druga kwarta do pewnego momentu była bardzo zacięta - praktycznie żadna z drużyn nie mogła odskoczyć przeciwnikowi na kilka punktów. Łotyszki miewały okresy lepszej gry, ale zawodniczki Butalskiego bardzo szybko odzyskiwały przodownictwo w tym pojedynku. Bardzo dobrze spisywała się w tej partii Kataryna Snytsina. Ostatnie minuty należały jednak do Białorusinek i to właśnie one schodziły do szatni w lepszych humorach, albowiem prowadziły różnicą 5 "oczek" - 40:35.
Po przerwie koszykarki znad Dniepru kontynuowały swój marsz po pierwszą wygraną na IO w Pekinie. Wspaniała gra Tatyany Troiny oraz wspomnianych już wcześniej - Leuchanki i Snytsiny sprawiły, że już w 26. minucie pojedynku było 57:39 dla Białorusinek. Przez blisko 240 sekund zawodniczki z Inflantów nie zdołały umieścić piłki w koszu. Tą niebywale długą indolencję strzelecką przełamała Anete Jekabsone-Zogota, która dwukrotnie trafiła z linii rzutów wolnych. Drużyna prowadzona przez Ainars Zvirgzdins nadal przegrywała jednak sporą różnicą. W końcówce nieco lepiej prezentowały się Łotyszki, które ostatecznie zdołały zmniejszyć stratę do 11 punktów - 49:60.
Podopieczne Zvizrgzdinsa niezwykle zmobilizowane wyszły na czwartą - ostatnią partię tego meczu. Już po kilku chwilach przewaga Białorusinek stopniała do ośmiu oczek, ale wówczas to do ataku przystąpiły koszykarki Anatoliy'a Butalskiego, które odzyskały kilkunastopunktową przewagę. Stało się więc jasne, że zwycięstwo w tym spotkaniu przypadnie naszym wschodnim sąsiadkom. Kluczem do wygranej była przede wszystkim skuteczna gra - zarówno rzuty za 2 jak i 3 punkty w miarę często znajdowały drogę do kosza. Łotyszki popełniły aż 21 strat, co także w mniejszy lub większy sposób przyczyniło się do porażki teamu z Inflantów. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 57:80.
Łotwa - Białoruś 57:80 (20:21, 15:19, 14:20, 8:20)
Łotwa: Gunta 19, Jansone 16, Jekabsone-Zogota 12, Kublina 5, Eglite 3, Tamane 2, Eibele 0, Babkina 0, Putnina 0, Tare 0, Brumermane 0.
Białoruś: Leuchanka 22, Troina 17, Snytsina 12, Vereemenka 8, Trafimava 7, Kress 7, Masilionene 2, Padabed 2, Marchanka 2.