Czwartkowe zmagania w grupie B siatkarzy rozpoczęły się od meczu Niemcy - Egipt, w którym 3:0 wygrali gracze trenera Moculescu. Afrykanie w pierwszym secie mieli jednak sporą szansę na zwycięstwo. - Rozpoczęliśmy ten mecz lekko zdenerwowani i popełniliśmy kilka błędów. Nie byliśmy maksymalnie skoncentrowani, ale potem zaczęliśmy grać lepiej w polu zagrywki i obronie - powiedział po tym spotkaniu Bjorn Andrae. Kapitan reprezentacji Niemiec dodał również, że dla niego i jego kolegów mecz z Egiptem był jednym z najważniejszych spotkań na Igrzyskach Olimpijskich. Z kolei Afrykańczycy podkreślali, że przegrali czwartkowy mecz, bo nie potrafili utrzymać koncentracji na maksymalnym poziomie przez cały pojedynek.
W drugim czwartkowym spotkaniu zmierzyli się Brazylijczycy i Rosjanie - lepsi, nieco nieoczekiwanie, okazali się gracze Sbornej, którzy wygrali 3:1. - To był dla nas ciężki mecz. Rosja grała dobrze w bloku i obronie, my również, ale przegrywaliśmy w kontrataku. Myślę, że to był klucz do zwycięstwa w tym spotkaniu. Brazylia grała dobrze, ale Rosja jeszcze lepiej - skomentował przebieg tego meczu Giba. Kapitan reprezentacji Sbornej, Wadim Chamuckich, również przyznał, że czwartkowy meczy był bardzo wyrównany, ale jednocześnie podkreślił, że jego zespół lepiej prezentował się w końcówkach setów.
W meczu z Rosją, Giba na boisku pojawił się tylko na chwilę, w końcówce czwartego seta. Brazylijczyk cały czas zmaga się z kontuzją barku, ale po czwartkowym meczu przyznał, że czuje się już lepiej. - Przerwa dobrze mi zrobi. To jest długi turniej. Zanim zacznę grać potrzebna mi będzie fizjoterapia i leki - dodał. Po raz kolejny Giba podkreślił również, że w reprezentacji Brazylii jest dwunastu zawodników, i że choć chce grać, to jednocześnie nie chce stwarzać problemów swojej drużynie. - W tym momencie inni zawodnicy grają lepiej niż ja i są w lepszej formie fizycznej - powiedział Brazylijczyk, uznawany za jednego z najlepszych siatkarzy świata.