Kuba - Wenezuela 3:0 (25:20, 25:20, 25:19)
Kubanki, liderki grupy A, spotkały się z drużyną, która do tej pory nie wygrała żadnego meczu. Stąd faworytem spotkania zatem mógł tylko zespół Antonio Perdomo. Faworyci nie zawiedli, pewnie wygrywając to spotkanie, chociaż początek pierwszej partii był bardzo wyrównany. Kiedy Rosir Calderon popełnia błąd w ataku, na tablicy wyników widnieje zapis 9:9. Ale z upływem czasu Kubanki pokazały swoją klasę. Akcje Nancy Carrillo i Rosir Calderon były na tyle dynamiczne, iż rywalki nie były w stanie im się przeciwstawić. Przy stanie 23:16, rozluźniony zespół Kuby pozwolił rywalkom wygrać kolejno pięć punktów (23:20), ale dwie ostatnie akcje Daimi Ramirez przyniosły punkty Kubie, która wygrała partię do 20.
Do stanu 20:10 w drugiej partii mecz miał jednostronny przebieg. Przewaga Kubanek była bardzo wyraźna. Gdy Yusleynis Herrera zdobyła 22. punkt i siatkarki Perdomo prowadziły 23:15, zdawało się, iż partia zakończy się bardzo szybko. Jednak podobnie jak w pierwszej partii, usatysfakcjonowane Kubanki w jednym ustawieniu oddały Wenezuelkom pięć punktów z rzędu (23:20). Końcówka partii należała do skutecznie punktującej Kenii Carcaces.
Wyjątkowo długo dzielnie trzymały się siatkarki z Wenezueli w trzecim secie. Rozpoczęły od udanego ataku Yessiki Paz i dość długo prowadziły wyrównaną walkę (8:8, 12:12). Po akcji Shirley Florian wygrywały nawet 15:13, ale Kubanki nie mogły pozwolić sobie na porażkę. Szybko wyrównały i po trudnej zagrywce Yumilki Ruiz objęły prowadzenie 17:16. Jeszcze do stanu 17:18 siatkarki Tomasa Fernandeza dotrzymywały kroku rywalkom, ale wówczas Kubanki wygrały kolejno sześć punktów (23:18) i praktycznie było już po meczu. "Kropkę nad i" postawiła Kenia Carcaces, po ataku której Kubanki odniosły bardzo wyraźne zwycięstwo.
Chiny - Japonia 3:0 (26:24, 25:16, 25:14)
Miało to być bardzo ważne spotkanie dla kibiców biało-czerwonych. Jednak po wcześniejszej porażce Polski z USA, zarówno Chiny jak i Japonia miały już (kosztem Polski) zapewniony udział w ćwierćfinałach. W tej sytuacji rywalizujące drużyny walczyły o trzecie miejsce w grupie.
Jedynie pierwszy set miał wyrównany przebieg, choć początkowo zanosiło się na niespodziankę. Japonki po akcjach Miyuki Takahashi i Eriki Araki objęły prowadzenie 12:3 i wydawało się, że to one przynajmniej w tym secie będą rozdawać karty. Wówczas zespół Shoichi Yanagimoto zupełnie przestał grać. Stracił z rzędu sześć punktów (9:12), by po ataku Chinki Juan Li przegrywać podczas drugiej przerwy technicznej 15:16. Dalej rywalizacja toczyła się punkt za punkt, a żadna z drużyn nie potrafiła wywalczyć większej niż dwupunktowej przewagi. Przy stanie 24:24 najpierw skutecznie zaatakowała Suhong Zhou, a następnie udany blok Ming Xue zakończył pierwszą partię.
Dwie kolejne partie to popis siatkarek Chen Zhonghe. Od początku drugiego seta niepodzielnie na parkiecie panowały siatkarki Państwa Środka. Po asie serwisowym Juan Li ich przewaga wynosiła pięć "oczek" (8:3), a podczas drugiej przerwy technicznej już osiem (16:8). W drugiej części partii niewiele się zmieniło, Chinki zdobywały punkty seriami, by po uderzeniu Ming Xue wygrać ją 25:16.
Ostatnia partia miała podobny przebieg do poprzedniej. Od razu uwidoczniła się przewaga siły ataku zespołu chińskiego (8:5, 16:8), która z upływem czasu ciągle się powiększała. Skuteczna gra Yimei Wang, którą udanie wspomagały Yunwen Ma i Suhong Zhou, a w końcówce partii także Ruirui Zhao, pozwoliła Chinkom powiększyć przewagę (23:11). Mecz zakończyła atakiem Ming Xue.
W zakończonej rywalizacji z grupy A awans do ćwierćfinałów zapewniły sobie ekipy Kuby, USA, Chin i Japonii. Polki zajęły w turnieju olimpijskim 9. miejsce, a Wenezuelki 11.