IO Koszykówka Mężczyzn: Litwa przegrywa z Australią na koniec fazy grupowej

Mistrzowie Oceanii - Australijczycy zanotowali trzecie zwycięstwo w turnieju olimpijskim. W ostatniej kolejce pokonali oni Litwinów 106:75. Dla ekipy Ramunasa Butautasa ta porażka nic nie znaczy, albowiem już wcześniej mistrzowie Europy z 2002 roku zapewnili sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek z pierwszego miejsca w grupie.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

Pierwsze minuty inauguracyjnej odsłony to obopólne badanie się ekip. Przez w miarę długi czas utrzymywał się rezultat remisowy, aż w końcu do zmasowanego ataku przystąpili Australijczycy. Sygnał do ofensywy dał nie kto inny jak Andrew Bogut, który z meczu na mecz na tej imprezie spisywał się coraz lepiej. Kroku środkowemu The Boomers dotrzymywał Brad Newley. W połowie pierwszej partii mistrzowie Oceanii prowadzili już 6 punktami - 14:8. Następnie celnymi rzutami z dystansu popisali się rozgrywający Patrick Mills oraz skrzydłowy Mark Worthington. Wówczas to przewaga Kangurów sięgała 12 oczek. To jednak nie był koniec. Na placu gry nadal dominowali Australijczycy, którzy kapitalnie rozgrywali akcje ofensywne. Niespełna 120 sekund przed końcem podopieczni Ramunasa Butautasa mieli aż 18-punktowy deficyt. Dopiero wtedy z zimowego snu przebudzili się brązowi medaliści mistrzostw Europy z ubiegłego roku, którzy ostatecznie doprowadzili do stanu 28:14.

Drugą odsłonę świetnie rozpoczęli Litwini. To oni przez pewien czas dyktowali tempo gry. Zdecydowanie nie odpowiadało ono Australijczykom. Gracze Butautasa rozgrywali długie, taktyczne akcje, zaś domeną The Boomers jest szybka, ofensywna gra, w której jest zdecydowanie więcej improwizacji aniżeli myśli taktycznej. Po kilku minutach wydawało się, że koszykarze z Europy spokojnie dogonią rywala. Tym bardziej, że już w 4 minucie tej partii zmniejszyli oni stratę do 6 oczek. Ale po chwilowej indolencji przebudzili się mistrzowie Oceanii. Kangury były niesamowicie skuteczne w rzutach z dystansu. To właśnie był klucz do ponownego powiększenia przewagi. Zza linii 6,25 do kosza trafiali CJ Bruton oraz David Barlow i było już 39:27. Kilkadziesiąt sekund później o kolejne dwa oczka różnicę między zespołami powiększył Bogut. Fantastyczna gra podopiecznych Briana Goorijana w końcówce drugiej partii sprawiła, że Litwini na przerwę schodzili z 26 punktową stratą.

Po powrocie na parkiet niewiele się zmieniło. Co prawda Litwini grali wówczas lepiej w ofensywie, ale kroku dotrzymywali im The Boomers. Nie było więc mowy o zniwelowaniu olbrzymiej straty. Dobrze w tej odsłonie spisywali się - Ramunas Siskauskas, Linas Kleiza oraz Rimantas Kaukenas, czyli najsilniejsze ogniwa tego teamu w ostatnich pojedynkach. W drużynie przeciwnej wyróżniał się Chris Anstey. Na 10 minut przed końcem było 75:51.

Ostatnia kwarta była zarazem najbardziej ofensywną. W niej padło aż 55 punktów, z czego aż 31 zdobyli mistrzowie Oceanii. Glen Saville był jednym z tych zawodników, którzy w tej odsłonie nie mieli problemów ze zdobywaniem kolejnych oczek. W stroju Litwy wreszcie widoczny był Krzysztof Lawrynowicz. Na nic jednak zdała się dobra gra tego gracza, albowiem The Boomers z każdą sekundą powiększali przewagę. Australijczycy apogeum osiągnęli nieco ponad dwie minuty przed końcem, kiedy to prowadzili różnicą 38 punktów. Dobra postawa koszykarzy Butautasa w ostatnich minutach sprawiła, że ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 106:75.

Dla Litwinów był to mecz o przysłowiową pietruszkę, albowiem mają oni zapewnione pierwsze miejsce w grupie A. Tym samym w ćwierćfinale zmierzą się oni z Chinami lub Grecją. Natomiast Australia prawdopodobnie zajmie 3. pozycję w grupie. Jeśli tak będzie w kolejnej rundzie ich przeciwnikiem będzie reprezentacja Hiszpanii.

Australia - Litwa 106:75 (28:14, 27:15, 20:22, 31:24)

Australia: Bogut 23, Newley 16, Anstey 13, Mills 13, Barlow 10, Saville 10, Worthington 7, Redhage 5, Bruton 3, Ingles 2, Andersen 2, Nielsen 2.

Litwa: K. Lawrynowicz 14, Kaukenas 12, L. Kleiza 12, Siskauskas 10, Lukauskis 6, Jasaitis 6, D. Lawrynowicz 5, Maciulis 4, Javtokas 4, Jasikevicius 2, Prekevicius 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×