Bieg płotkarek bardzo przypominał swym scenariuszem finał rozegrany szesnaście lat temu w Barcelonie. Zdecydowaną faworytką była wówczas Amerykanka Gail Devers, która zgodnie z przypuszczeniami świetnie wystartowała i miała bezpieczną przewagę, jednak w samej końcówce upadła przewracając się na jednym z ostatnich płotków i nie dobiegła do mety. W Pekinie sytuacja powtórzyła się i ponownie niemalże pewny medal straciła biegaczka z USA.
Finał wygrać miała jego wielka faworytka Lolo Jones, która pod nieobecność kilku innych czołowych płotkarek ruszyła po złoto. I znów, tak jak niegdyś w Barcelonie, końcowe płotki okazały się przekleństwem dla liderki – Jones zahaczyła nogą o przedostatni z nich i choć błyskawicznie zdołała opanować sytuację i nie upadła, to straciła jednak rytm biegu co momentalnie wykorzystały rywalki. Na mecie Amerykanka będąca jeszcze kilka chwil wcześniej o krok od złotego medalu długo nie mogła dojść do siebie i pogodzić się z niespodziewaną porażką. Sklasyfikowana została ostatecznie dopiero na siódmym miejscu.
W tej sytuacji złoty medal przypadł jej rodaczce Dawn Harper, na którą przed igrzyskami nie postawiłby chyba nikt. Niespodzianek nie zabrakło zresztą też na dalszych pozycjach – srebro wywalczyła Australijka Sally McLellan, a brąz Priscilla Lopes-Schliep z Kanady. Różnice na miejscach 2-6 były wyjątkowo małe – McLellan od szóstej Bridgitte Foster-Hylton dzieliły zaledwie dwie setne.
Wyniki:
1. Dawn Harper (USA) – 12,54
2. Sally McLellan (Australia) – 12,64
3. Priscilla Lopes-Schliep (Kanada) – 12,64
4. Damu Cherry (USA) – 12,65
5. Delloreen Ennis-London (Jamajka) – 12,65
6. Bridgitte Foster-Hylton (Jamajka) – 12,66
7. Lolo Jones (USA) – 12,72
8. Sarah Claxton (Wielka Brytania) – 12,94