Kuriozum. Reprezentant Polski przez to nie trafił do byłego mistrza Francji

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Tomasz Kędziora
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Tomasz Kędziora

Tomasz Kędziora rundę wiosenną tego sezonu spędził w Lechu Poznań. Mógł trafić do francuskiego Lille OSC, ale tak się nie stało z jednego powodu. O kulisach w programie "International Level" serwisu meczyki.pl opowiedział Łukasz Wiśniowski.

Po wybuchu wojny w Ukrainie Tomasz Kędziora opuścił Dynamo Kijów. W marcu trafił do Lecha Poznań, z którym podpisał kontrakt do końca obecnego sezonu. Reprezentant Polski przyczynił się do zdobycia tytułu mistrza Polski. Jednak okazuje się, że Kędziora był bliski innego klubu.

Łukasz Wiśniowski w programie "International Level" emitowanym na kanale serwisu meczyki.pl w platformie YouTube opowiedział o kulisach transferowych rozmów Kędziory. Zainteresowane jego pozyskaniem było Lille OSC.

- Tomasz Kędziora mógł już być w Lille. Gdyby nie fakt, że zapomniał telefonu na podpisywanie kontraktu z Lechem, to prawdopodobnie wylądowałby we francuskim klubie - powiedział Wiśniowski. Tym samym reprezentant Polski stracił szansę na grę we Francji w tym sezonie.

Jednak nie jest wykluczone, że wkrótce Kędziora znów wyjedzie za granicę. Jego kontrakt z Kolejorzem wygasa w czerwcu. Dla Lecha w tym sezonie rozegrał sześć spotkań.

Wcześniej Kędziora był zawodnikiem Dynama Kijów. Był podstawowym piłkarzem ukraińskiego klubu, z którym występował w Lidze Mistrzów. Wybuch wojny w Ukrainie sprawił jednak, że dla własnego bezpieczeństwa musiał opuścić klub.

Czytaj także:
Media: Drągowski w Premier League! Znamy nazwę klubu
Aleksandar Vuković mocno o Arturze Borucu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna scena! Zobacz, co wymyślił ten "cwaniak"