Lewandowski ma ciekawą ofertę. Polak na celowniku kolejnego giganta

Getty Images / Roland Krivec / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Roland Krivec / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski chce odejść z Bayernu Monachium, a jego wymarzonym scenariuszem jest transfer do Barcelony. Jeśli się to nie uda, Polak będzie miał na stole atrakcyjną ofertę z Premier League. 34-latek nie pali się jednak do gry w Anglii.

Kilka dni temu "Bild" poinformował, że Robert Lewandowski przekazał władzom Bayernu Monachium, że nie przyjmie oferty nowego kontraktu. W sobotę przed kończącym sezon meczem z VfL Wolfsburg (2:2) potwierdził to dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić, a po meczu w końcu przemówił sam "Lewy".

- Po prostu nie przedłużam kontraktu pomimo tego, że żadnej oferty nie było. Bardzo możliwe, że to był ostatni mój mecz w barwach Bayernu - przyznał piłkarz przed kamerą Viaplay.

Polak chce odejść do FC Barcelona, a Katalończycy robią wszystko, aby pozyskać kapitana reprezentacji Polski. Prezydent klubu Joan Laporta nie ukrywa, że Barca mocno pracuje nad tym transferem. Mimo nie najlepszej sytuacji finansowej klubu, Laporta pozostaje optymistą w sprawie transferu (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Ustalono strategię transferową. "Bardzo ważne rozmowy z Lewandowskim"

FC Barcelona ma poważnego rywala w walce o Lewandowskiego, bowiem chrapkę na 34-latka ma także Chelsea FC. Z napastnikiem Bayernu chciałby pracować trener Thomas Tuchel, który doskonale zna Polaka z czasów pracy w Bundeslidze. Niemiecki "Bild" podkreśla jednak, że londyńczycy nie są na pole position.

"Barcelona jest zdecydowanym faworytem. Lewandowski chce wyjechać do Hiszpanii. Tylko wtedy, gdyby Bayern i Barcelona nie doszłyby do porozumienia, Chelsea miałaby szansę na Lewandowskiego" - podkreślają niemieccy dziennikarze.

Chelsea FC już rok temu kontaktowała się z agentem Lewandowskiego - Pini Zahavim. Polaka nie interesuje jednak gra w Premier League, tylko transfer do słonecznej Hiszpanii.

Zobacz także:
Marciniak zdradził, jak odzywa się do niego Ronaldo

Źródło artykułu: