Wierzy w pokonanie Rosji. To zamierza zrobić po wojnie

Instagram / Na zdjęciu: Ołeksandr Alijew
Instagram / Na zdjęciu: Ołeksandr Alijew

Były reprezentant Ukrainy - Ołeksandr Alijew - od pierwszych dni wojny walczy o wolność w Kijowie. Chociaż płynie w nim rosyjska krew, to nie ukrywa, że czeka na porażkę Rosji. Zdradził, co zamierza zrobić po wygranej Ukrainy.

Historia Ołeksandra Alijewa naprawdę buduje. Zasłynął tym, iż jest jednym z nielicznych Rosjan, którzy stanęli w obronie Ukrainy. Można powiedzieć, że połowie swojego życia spędził w każdym z tych krajów. W jednym i drugim reprezentował najlepsze kluby i zachwycał piłkarskich kibiców swoją grą.

Ostatecznie w trakcie kariery piłkarskiej zdecydował się reprezentować barwy Ukrainy i podobnie było po wybuchu wojny. W tym przypadku też nie miał cienia wątpliwości i stanął do walki o wolność Ukrainy. Zresztą właśnie z powodu rosyjskiej agresji oraz tamtejszej propagandy zerwał kontakty ze swoją rodziną, która nie potrafiła zrozumieć tego co dzieje się na terenach dotkniętych konfliktem zbrojnym (więcej TUTAJ).

W trakcie wojny zginęło tysiące ofiar, w tym kobiety i dzieci. Ostatnie tygodnie to jednak nieco lepsza sytuacja, w której rosyjska armia powoli się wycofuje i liczba ofiar w ludności cywilnej zdecydowanie się zmniejsza. To powoduje, że coraz odważniej mówi się o wygranej strony ukraińskiej.

ZOBACZ WIDEO: Glik jak Robocop. Wrócił szybciej i gra o kolejny awans

Dobrego nastawienia w rozmowie z ukraińskimi mediami nie ukrywał również Ołeksandr Alijew. Zdradził nawet, co zamierza zrobić tuż po korzystnym dla Ukrainy zakończeniu wojny.

- Najważniejsze, że w naszym kraju już nie umierają Ukraińcy, że nie umierają kobiety i dzieci. Po zakończeniu wojny przede wszystkim będę mógł spokojnie żyć i szczerze mówiąc, będę pił przez tydzień - zdradził Alijew.

Ołeksandr Alijew w ciągu czynnej kariery piłkarskiej 28-krotnie reprezentował barwy Ukrainy w meczach międzynarodowych. Ponadto, grał w tak uznanych klubach, jak Dynamo Kijów, Dnipro DniepropietrowskLokomotiw Moskwa, Anży Machaczkała czy Spartak Moskwa.

Zobacz także: Wzruszające słowa ukraińskich piłkarzy
Zobacz także: Szewczenko odwiedził Zełenskiego