Franck Ribery: Rozumiem Lewandowskiego. Barcelona to dobry kierunek dla niego!

Getty Images / Christof Koepsel  / Na zdjęciu: Franck Ribery i Robert Lewandowski
Getty Images / Christof Koepsel / Na zdjęciu: Franck Ribery i Robert Lewandowski

Franck Ribery, legenda Bayernu, bardzo dobrze wspomina grę z Robertem Lewandowskim. W wywiadzie dla WP SportoweFakty Francuz mówi o najlepszych wspólnych momentach, przyznaje też, że rozumie decyzję Polaka, który chce opuścić monachijski klub.

39-letni obecnie Franck Ribery gra we włoskiej Salernitanie, ale lwią część kariery spędził w Bayernie Monachium (273 mecze w Bundeslidze i 86 goli).

Dziewięć razy francuski pomocnik wygrał z tym klubem ligę niemiecką, triumfował też w Lidze Mistrzów (2013). Przez kilka sezonów w Monachium grał razem z Robertem Lewandowskim, o którym ma jak najlepsze zdanie.

W specjalnym wywiadzie dla WP SportoweFakty wicemistrz świata z 2006 i trzykrotny Piłkarz Roku we Francji (2007, 2008 i 2013) wspomina wspólną grę z Lewandowskim, ocenia też pomysł Polaka, który chce odejść do Barcelony. A na koniec odnosi się do… wyjazdu Lukasa Podolskiego z kibicami Górnika Zabrze na mecz ze Śląskiem.

Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: Grał pan z Robertem Lewandowskim bardzo długo. Z pańskiego punktu widzenia to gracz kompletny, czy coś by się jeszcze znalazło do poprawienia?

Franck Ribery, były piłkarz m.in. Galatasaray, Olympique Marsylia, Bayernu, Fiorentiny, obecnie Salernitana, 81 meczów w reprezentacji Francji i 16 goli:

Kompletny. Mówimy o piłkarzu, który przez 3-4 ostatnie lata był najlepszym napastnikiem na świecie. Silny fizycznie, bardzo dobre uderzenie, w powietrzu też doskonale sobie radzi. Szybko znaleźliśmy wspólny język, rozumieliśmy się na boisku bez słów. Mogę powiedzieć, że gra z Lewandowskim to była wielka przyjemność. A poza tym rozumieliśmy się nie tylko na boisku. Byliśmy bardzo dobrymi kumplami również w życiu prywatnym. Zresztą, do dzisiaj mamy kontakt.

To najlepszy napastnik, z jakim grał pan w Bayernie, czy niekoniecznie?

Inny niż ci, z którymi grałem. Ale Luca Toni, Miro Klose, Mario Gomez – oni też byli wspaniali. Natomiast wydaje mi się, że Lewandowski najwięcej ważył dla drużyny. My, piłkarze Bayernu, zawsze mogliśmy liczyć na Roberta. Również w trudnych chwilach, gdy nam nie szło.

Ma pan ulubiony moment, czy też gol Lewandowskiego ze wspólnych czasów?

Rozegraliśmy mnóstwo dobrych meczów, a Robert strzelił tyle goli, że trudno je wszystkie spamiętać. Ale szczególnie zapadły mi w pamięć nasze mecze z Borussią Dortmund. Wiadomo, to były klub Lewandowskiego, ale potem, już w barwach Bayernu, zawsze strzelał im dużo goli. Niejeden mecz z BVB wygraliśmy właśnie dzięki Lewemu.

Kilka dni temu Robert powiedział, że chce opuścić Bayern. Rozumie go pan, czy zdziwiła pana ta deklaracja?

Doskonale go rozumiem! Widocznie Robert doszedł do wniosku, że potrzebuje nowego wyzwania. I ja mu życzę, żeby to się spełniło. Z Bayernem wygrał wszystko, od ligi niemieckiej po Ligę Mistrzów. Jest w klubie od wielu lat. To całkowicie normalne, że uznał, iż czas na zmiany. Myślę, a w zasadzie wynika to z jego słów, że on już tego mocno potrzebuje. Proszę mnie dobrze zrozumieć: Bayern to wielki klub, jeden z największych na świecie, ale czasem człowiek po prostu chce i potrzebuje zmiany. Tak jest właśnie w przypadku Roberta.

Tylko że Bayern mówi głośno, że nie puści Lewandowskiego. Pytanie jednak, czy to nie jest zbyt ryzykowne dla klubu? Zmuszenie go do pozostania może sprawić, że w szatni będzie sfrustrowany piłkarz, świadomy tego, że przepadł mu transfer, którego bardzo chciał.

Nie ma się co oszukiwać, istnieje takie ryzyko. Piłkarz zmuszony do pozostania może być sfrustrowany i zły. Natomiast bardzo bym chciał, aby znalazło się rozwiązanie, które sprawi, że wszyscy będą zadowoleni. I Lewandowski, i Bayern. Ja rozumiem klub, bo znaleźć nowego Lewandowskiego będzie bardzo trudno. Powtarzam: mówimy o najlepszym napastniku świata w ostatnich latach. Nikt nie sprzedaje chętnie takiego piłkarza.

Ale znów: Lewandowski chce tej zmiany, szuka nowej iskry, potrzebuje nowego "challenge". Ta sytuacja nie jest łatwa. Oby znalazło się dobre rozwiązanie dla wszystkich. Jeżeli Robert odejdzie, to i tak nikt i nic nie wymaże tego, co zrobił dla Bayernu. Ale chciałbym też, aby odszedł stamtąd w dobrym stylu.

Franck Ribery święcił z Bayernem wielkie triumfy
Franck Ribery święcił z Bayernem wielkie triumfy

W sumie to pan był w podobnej sytuacji… Przecież kiedyś Barcelona też pana chciała.

Tak, zresztą nie tylko Barcelona. Real Madryt, Manchester United, Inter Mediolan i tak dalej. Ostatecznie zostałem w Bayernie i byłem bardzo zadowolony, bo wygrałem z tym zespołem mnóstwo trofeów. Ale moja sytuacja była zupełnie inna niż Roberta. Ja byłem wtedy dużo młodszy niż on teraz.

A propos wieku. Ma pan 39 lat, a wciąż gra na wysokim poziomie. Z Lewandowskim chyba może być podobnie, patrząc na to, jak dba o swoje przygotowanie.

Zdecydowanie tak! Robert pod tym względem jest wielkim profesjonalistą. Świetnie się prowadzi, dlatego nie mam najmniejszych wątpliwości: przed nim jeszcze wiele lat gry na najwyższym poziomie.

Pan, z tego co słyszałem, też będzie kontynuował karierę?

Taki mam plan. W tym wieku, jeśli ze zdrowiem piłkarza jest wszystko w porządku, to najważniejsze jest słowo "plaisir", "przyjemność". Żeby grać dalej musisz ją odczuwać. A ja wciąż ją odczuwam.

Wracając do Lewandowskiego. Robert chce odejść do Barcelony. To dobry kierunek dla niego, czy nie za bardzo?

Dobry! Barca to Barca. To jest firma. Oczywiście, mają swoje problemy, ale nawet jeśli nie są tak mocni jak 5-6 lat temu, to wciąż są wielcy. Wiadomo, że wtedy mieli niesamowitą ekipę, piłkarzy, którzy grali ze sobą wiele lat. Messi, Xavi, Iniesta, Pique, Alves, Alba… Teraz wygląda to inaczej, ale talentów tam nie brakuje. Tak, jeśli Lewy miałby odejść z Bayernu, to Barcelona jest dobrym wyborem.

Franck Ribery bardzo ceni Roberta Lewandowskiego
Franck Ribery bardzo ceni Roberta Lewandowskiego

W Hiszpanii według pana Robert strzelałby tak jak w Niemczech, czy to jednak nie jest pewne?

Mówimy o najlepszym napastniku świata w ostatnich latach. Nie mam żadnych wątpliwości. Według mnie Lewandowski strzelałby w Hiszpanii tak jak w Niemczech.

Javi Martinez powiedział mi niedawno, że grając w Hiszpanii, Lewandowski miałby większe szanse na Złotą Piłkę, bo tamtejsze media są dużo mocniejsze i bardziej wpływowe niż niemieckie…

Coś w tym jest. Gracz Barcelony czy Realu, ze względu na "zasięgi" tych klubów na pewno jest w dobrej sytuacji pod tym względem. Nie odkrywamy tu niczego wielkiego. Wiadomo, że tak jest.

W Polsce jest duży żal, że Lewy nie ma ani jednej Złotej Piłki, a według nas powinien mieć już dwie.

Ja też bardzo żałuję, uważam, że to niesprawiedliwe. Co najmniej jedną Złotą Piłkę Robert powinien mieć, zasłużył na to. Szczerze mówiąc, ciężko zrozumieć dlaczego jej nie dostał.

Wydaje mi się, że jego sytuacja przypomina pańską, z 2013 roku. Wtedy też wygrał pan wszystko z Bayernem, a nagrodę i tak dostał Cristiano Ronaldo…

Byłem i jestem rozczarowany. To było niesprawiedliwe. Co więcej miałem wtedy zrobić? Z Bayernem wygrałem wszystko, a reprezentacji Francji pomogłem awansować do finałów mistrzostw świata. A i tak nie dostałem Złotej Piłki. Żal jest do dziś.

W tym roku Lewandowskiemu będzie trudno, bo Karim Benzema złapał superformę. A pan by na kogo zagłosował?

I tu mam wielki problem. Bo ci dwaj to moi ulubieni napastnicy. Ciężko byłoby mi rozstrzygnąć.

Na koniec przekazuję pozdrowienia od Lukasa Podolskiego. Też graliście razem w Bayernie...

Lukas to świetny gość! Bardzo go lubię, jesteśmy w kontakcie, obserwujemy się na Instagramie... 

Ostatnio Podolski pojechał z kibicami swojej drużyny, Górnika Zabrze, na wyjazdowy mecz…

Dobre! Ale właśnie o to chodzi. To jest właśnie to, o czym mówiłem. Że ważne jest, aby czerpać z piłki przyjemność. Skoro Podolski jedzie z kibicami na mecz, to jest to dowód na to jak dobrze się w tym miejscu czuje. Fajnie. Niech on też gra jak najdłużej, bo widać, że kocha futbol.

Rozmawiał Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty

Kolejny gigant w walce o Lewandowskiego?
Wielki powrót do Ekstraklasy!

ZOBACZ WIDEO: Glik jak Robocop. Wrócił szybciej i gra o kolejny awans

Źródło artykułu: