Polak w centrum piłkarskiego szaleństwa. Trener nazywa go "dzieckiem"

Getty Images / Silvia Lore / Na zdjęciu: Nicola Zalewski
Getty Images / Silvia Lore / Na zdjęciu: Nicola Zalewski

Kibice Romy oszaleli ze szczęścia, gdy ich drużyna awansowała do finału Ligi Konferencji. Niespodziewanie ich liderem został reprezentant Polski, którego pod skrzydła wziął legendarny trener.

Pod względem frekwencji to najlepszy sezon Romy od 18 lat! Średnia na meczach w obecnym sezonie to prawie 42 tysiące widzów. W czterech ostatnich - aż 63 tysiące! Rzymianie na nowo uwierzyli w swoją drużynę, która powalczy w finale europejskich pucharów po raz pierwszy od 31 lat.

Jose Mourinho stał się bohaterem kolejnego klubu i ma szansę przejść do historii. W środę może zostać pierwszym trenerem, który na koncie będzie miał triumf w Lidze Mistrzów, Lidze Europy i Lidze Konferencji. Choć rozgrywki, w których walczą, są najmniej prestiżowe, to Roma niecierpliwie czeka na te zwycięstwo. A ono da jednocześnie awans w przyszłym sezonie do gry w fazie grupowej LE.

Duże zaufanie legendarnego trenera

Portugalczyka pokochali za wyniki, ale i niezwykłe przywiązanie do klubu. Po ważnych zwycięstwach szaleje na boisku. Sprintem biegnie do kibiców i razem z nimi świętuje sukcesy. Zbudował więź i drużynę, która stopniowo pnie się w górę. Stawia przy tym na młodych, co widać po pozycji w drużynie Nicoli Zalewskiego. Urodzony we Włoszech Polak niespodziewanie został przesunięty przez trenera z pomocy na lewe wahadło i stał się pewnym punktem drużyny. A jego efektowne akcje dające gole w LK są tego najlepszym dowodem.

ZOBACZ WIDEO: Glik jak Robocop. Wrócił szybciej i gra o kolejny awans

- Rok temu grał w drużynie juniorów z rówieśnikami. Teraz jest w pierwszej drużynie. To było ważne pół roku w jego karierze. Może grać wszędzie. Ma dobrą mentalność i myślę, że przed nim dobra przyszłość - mówił Mourinho przed finałem.

Portugalczyk nazywa czasami Zalewskiego "dzieckiem" podkreślając jego młody wiek. Jednak bardzo mocno ufa i stawia na niego w kolejnych meczach. I potrafi wziąć w obronę, o czym przekonali się w marcu włoscy dziennikarze.

Portugalczyk w ostrych słowach bronił miesiąc temu młodego piłkarza. - Gdybym bym gó*** trenerem, który przejmuje się mediami, to dzieciak by nie grał - rzucił do reporterów, którzy skrytykowali Zalewskiego za występ przeciwko Udinese.

O współpracy Polaka z legendarnym trenerem tak mówił nam niedawno Piotr Czachowski, były piłkarz Udinese i reprezentacji Polski a także ekspert Eleven Sports. - Zalewski z Mourinho tworzą coraz mocniej ufający sobie duet. Od przyszłego sezonu Polak może być piłkarzem, od którego Portugalczyk będzie zaczynał ustalanie składu. Już teraz Zalewski poznaje, na czym polega gra w pierwszym zespole Romy. Od następnych rozgrywek może być pełnowartościowym, ale nadal młodym zawodnikiem.

Nadzieja również dla kadry

Ten rok jest przełomowy dla 20-letniego Zalewskiego. Polak zaczął regularnie grać w pierwszej drużynie. Nałożyło się na to wiele trudnych przeżyć. Pod koniec zeszłego roku po długiej chorobie zmarł jego ojciec, Krzysztof. To on wspierał syna od najmłodszych lat. Zawoził na treningi i organizował pieniądze potrzebne na transport młodego piłkarza. Nie zawsze wystarczały te z pensji. Pieniądze z Polski wysyłała im babcia.

Później do sieci wyciekło wideo z imprezy, na której Nicola był ze znanym we Włoszech raper. Podczas nagrania padły żartobliwe pozdrowienia do Mourinho, za które artysta później przepraszał. Włoskie media pisały o możliwej karze dla piłkarza, ale ten niedługo później zaczął regularnie grać.

Wszyscy, którzy znają Zalewskiego, zapewniają, że to był wyjątek. - Od razu widać, że to bardzo skromny chłopak. Jak dziecko - mówił o piłkarzu selekcjoner, Czesław Michniewicz (cyt. za Interia).

Chłopak urodził się we Włoszech, ale od zawsze w rodzinie podkreślano związki z Polską. Nicola mówi w naszym języku i często zapewniał, że nie myślał o grze dla kogoś innego niż dla Biało-Czerwonych. Zdążył już zadebiutował w reprezentacji. Było to w zeszłym roku w meczu eliminacji mundialu z San Marino (7:1).

Okazję do kolejnego występu w reprezentacji będzie miał w czerwcu. Michniewicz powołał zawodnika Romy na czerwcowe mecze Ligi Narodów. Po udanych występach na lewej stronie we Włoszech, być może uda mu się rozwiązać problemy naszej kadry na tej flance.

Ma duże szanse, by przyjechać na zgrupowanie jako triumfator pierwszej edycji Ligi Narodów. Stałby się najmłodszym Polakiem z europejskim trofeum.

Początek finału Ligi Konferencji w środę o 21. Rywalem Romy będzie holenderski Feyenoord.

Maciej Siemiątkowski, WP SportoweFakty

Wszczęto dochodzenie w sprawie klubowego lekarza Radomiaka

Jest szansa na transfer Lewandowskiego. Hiszpański prawnik radzi Barcelonie

Komentarze (1)
avatar
Husarzyk
25.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak nie Lewy, to Szczęsny. Jak nie Szczęsny, to Krychowiak. Jak nie Krychowiak, to Milik. Jak nie Milik, to... Zalewski.